Nad karierą Lisicki pieczę sprawuje jej ojciec Ryszard, który w Niemczech zrobił doktorat z prawa. Związki tej rodziny z Polską nie są jednak zbyt mocne, choć tenisistka dość płynnie mówi w tym języku. Inaczej wygląda sprawa Kerber, która często trenuje w Puszczykowie pod Poznaniem, gdzie jej dziadek wybudował centrum tenisowe. Na cześć wnuczki nazwał je "Angie". Szybko stało się jedną z jej głównych baz treningowych, a w ostatnich sezonach współpracowała z polskim trenerem Pawłem Ostrowskim, który wcześniej przez wiele lat pracował z Marta Domachowską. Często pomocą i doświadczeniem służy też były kapitan reprezentacji Polski w Pucharze Davisa Paweł Geldner.
Pierwszy awans do czołowej "20" Kerber zawdzięcza temu, że w lutym wygrała halowy turniej WTA w Paryżu, a w ubiegłym tygodniu, chociaż odpadła w drugiej rundzie większej imprezy z tego cyklu w Dausze, powiększyła swój dorobek o 70 punktów. Biorąc pod uwagę jej korzenie i Lisicki, w TOP20 znajdują się trzy zagraniczne tenisistki o polskim pochodzeniu, bowiem numerem cztery jest Dunka Caroline Wozniacki, córka Piotra i Anny Woźniackich. Szósta na świecie jest za to Agnieszka Radwańska.
ja, PAP