Ukrainiec w czwartej rundzie walki w Monachium doznał kontuzji barku. Wyniki ostatnich badań lekarskich były jednak na tyle optymistyczne, że pięściarz może wrócić na ring wcześniej niż przypuszczał. - Po diagnozie lekarzy, w grę może wejść pojedynek jeszcze przed finałami mistrzostw Europy. Muszę jednak tę sprawę skonsultować z trenerem Fritzem Sdunkiem - oświadczył w wywiadzie dla "Bild-Zeitung" Witalij Kliczko.
Zbliżający się do końca kariery 40-letni Kliczko nie wykluczył kolejnego pojedynku z Chisorą lub Davidem Hayem. - Moja intuicja podpowiada, że nie potrzebuję rewanżu. Jednak moje ego podpowiada mi, że Chisora musi być jeszcze bardziej dotkliwie ukarany za swoje zachowanie - stwierdził Kliczko w wywiadzie dla gazety "Die Welt". Kliczko nawiązał do faktu, że w czasie ważenia przed walką został spoliczkowany przez brytyjskiego pięściarza.
18 lutego pojedynek Kliczki i Chisory obejrzało 14 tysięcy kibiców. Przez dwanaście rund więcej ciosów zadał ich Kliczko, ale ambitny Chisora sprawiał wrażenie, jakby uderzenia rywala nie robiły na nim wrażenia. Praktycznie cały czas atakował, a w siódmej i ósmej rundzie sam wyprowadził sporo mocnych i celnych ciosów. Ostatecznie jednak Kliczko, który nigdy w zawodowej karierze nie znalazł się na deskach, zdołał utrzymać swoją przewagę, a w ostatnich rundach (zwłaszcza w dziewiątej) pokazał kilka widowiskowych akcji. Sędziowie przyznali mu jednogłośnie zwycięstwo punktując 118:110, 118:110 i 119:111.
PAP, arb