Podobne spotkania odbywają się przed wszystkimi wielkimi imprezami. Uczestniczą w nich m.in. selekcjonerzy, kierownicy ekip, lekarze drużyn oraz oficerowie ds. bezpieczeństwa i transportu. Dla Smudy obecne warsztaty były pierwszymi, w jakich uczestniczył. - Nie miałem tremy. Zresztą piątek był już drugim dniem, zdążyłem się oswoić. Przyjemna atmosfera, mogłem spotkać się z innymi trenerami. Porozmawiałem m.in. z Joachimem Loewem (selekcjoner reprezentacji Niemiec - red.), z którym dobrze się znam, ale także z Mortenem Olsenem (selekcjoner Duńczyków - red.) i szkoleniowcem Greków Fernando Santosem. Z tym ostatnim wymieniliśmy trochę uwag na temat greckiego futbolu, ale nie wyciągaliśmy od siebie nawzajem tajemnic przed ME - uśmiechnął się Smuda.
Piłkarze Santosa będą rywalami biało-czerwonych w grupie A, podobnie jak Rosjanie i Czesi. - To były luźne rozmowy, ale widać, że każdy już czuje małe ciśnienie przed Euro. Selekcjonerzy są wyciszeni, skupieni - dodał Smuda. Jak podkreślił, jego spokoju przed turniejem nie zmąciła informacja o kontuzji łokcia Damiena Perquisa. Obrońca Sochaux i reprezentacji Polski nie zagra do końca ligowego sezonu. - Na razie nie myślę za bardzo o tym urazie. To kontuzja ręki, więc jest większa szansa powrotu Damiena do pełnej dyspozycji fizycznej. Bądźmy dobrej myśli. Za miesiąc piłkarz wznowi treningi. Zobaczymy, jak wówczas będzie się prezentował - podkreślił szkoleniowiec.
W dwudniowych warsztatach wzięło udział około 250 osób, reprezentujących 16 uczestników mistrzostw Europy w Polsce i na Ukrainie. Omawiane były m.in. kwestie dotyczące zakwaterowania, bezpieczeństwa, ochrony, transportu, logistyki, opieki medycznej, marketingu i pracy mediów. W Warszawie pojawiła się większość trenerów uczestników turnieju, z wyjątkiem prowadzącego kadrę Ukrainy Olega Błochina. Władze UEFA reprezentowali dyrektor wykonawczy Martin Kallen i dyrektor generalny David Taylor. Warsztaty zakończyły się w piątkowe południe.
pap, ps