MŚ w biathlonowej sztafecie: Norwegowie mistrzami, Polacy zdublowani

MŚ w biathlonowej sztafecie: Norwegowie mistrzami, Polacy zdublowani

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ole Einar Bjoerndalen zawiódł, ale jego koledzy odrobili straty (fot. EPA/PETER KNEFFEL/PAP) 
Norwegowie obronili w niemieckim Ruhpolding tytuł mistrzów świata w biathlonowej sztafecie 4 razy 7,5 km. Drugie miejsce zajęli Francuzi, a trzecie gospodarze. Polacy zostali zdublowani i nie byli sklasyfikowani. Zwycięzcy biegli w składzie: Ole Einar Bjoerndalen, Rune Brattsveen, Tarjei Boe, Emil Hegle Svendsen.
Po pierwszej zmianie nic nie zapowiadało końcowego sukcesu Skandynawów, których zawiódł najbardziej utytułowany biathlonista świata Ole Einar Bjoerndalen. Bjoerndalen nie tylko dobierał naboje, ale musiał też pobiec karną rundę - w efekcie miał aż 50 s straty do biegnących razem prowadzących ekip. Od tego momentu Norwegowie zaczęli jednak stopniowo odrabiać straty, a kolejne ekipy wykruszały się na strzelnicy (m.in. Czesi oraz ubiegłoroczni wicemistrzowie świata Rosjanie i brązowi medaliści z Chanty-Mansijska -  Ukraińcy).

Rywalizacja o najwyższy stopień podium trwała do ostatniego strzelania, a toczyli ją Svendsen z Martinem Fourcade. Francuz, który jest liderem Pucharu Świata i w tych mistrzostwach wywalczył już dwa złote medale: w sprincie i biegu na dochodzenie, tym razem nie wytrzymał presji i  trzykrotnie spudłował, co spowodowało, że bezbłędnie strzelający Norweg uzyskał przed ostatnią pętlą ponad 20-sekundową przewagę.

Polska sztafeta w składzie: Krzysztof Pływaczyk, Tomasz Sikora, Adam Kwak, Łukasz Szczurek była w czasie zawodów tylko tłem dla pozostałych ekip. W sumie biało-czerwoni, zanim zostali zdublowani i musieli zakończyć rywalizację (znajdowali się wtedy na 22 pozycji w gronie 29 startujących), zarobili cztery rundy karne, a naboje dobierali 13 razy.

PAP, arb