Działacze broniącej tytułu mistrza Polski Unii wypatrzyli zawodniczkę podczas ubiegłorocznych finałów mistrzostw świata w Niemczech. - Grałam w River Angels FC Port-Harcourt w Nigerii. Do Unii trafiłam zaraz po mistrzostwach. Mój menedżer zachęcał, żebym spróbowała tu swoich sił. Zaufałam mu i w taki sposób zaczęłam grać z mistrzyniami Polski - wspomina.
Chinasa Gloria przekonuje, że kobiecy futbol jest w Gwinei popularny, a reprezentacja prezentuje poziom wyższy niż kluby polskiej ekstraligi. - Nasza reprezentacja jest jedną z lepszych w Afryce. Gdyby miało dojść do konfrontacji z drużynami z polskiej ligi, to myślę, że reprezentacja Gwinei pokonałaby każdy z tych zespołów i polską reprezentację też - twierdzi.
Pytana o początki zainteresowania futbolem zapewnia, że nie trzeba było jej przekonywać do podjęcia treningów. - Zawsze kochałam ten sport, interesowali się nim moi rodzice. Wiem, że jestem w tym dobra, bo ... urodziłam się, żeby zostać piłkarką. Zawsze jestem w życiowej formie bo uwielbiam strzelać bramki - podkreśla.
Utalentowana Gwinejka przyznaje, że polska ekstraliga nie jest spełnieniem jej sportowych marzeń. - W piłkę mogłabym grać cały czas - każdego dnia, o każdej porze. Dlatego wierzę, że będę w nią grała jak najdłużej i coraz lepiej. Raczej nie chcę wiązać swojej przyszłości z Polską. Chciałabym spróbować swoich sił w innym kraju, w którym liga jest mocniejsza - mówi.
PAP, arb