Gollob zaczął zawody bardzo dobrze - w fazie zasadniczej wygrał cztery wyścigi i tylko raz był drugi. 40-letni zawodnik świetnie dobrał sprzęt do nawierzchni i od początku prezentował się znakomicie. Niestety, w półfinale, który wygrał Hampel, Gollob nie potrafił wyprzedzić Pedersena.
Z kolei Hampel zawody rozpoczął niezbyt udanie - w pierwszej serii zajął dopiero trzecie miejsce przy pewnych zwycięstwach w swoich biegach Golloba i Hancocka. Cała trójka spotkała się w siódmym wyścigu. Gollob przegrał start z Amerykaninem, ale na drugim wirażu wyprzedził mistrza świata i utrzymał prowadzenie do mety. Obaj stoczyli pasjonującą walkę, a Hampel z wyraźnie wolniejszym motocyklem, był dla nich tylko tłem. Zawodnik Unii Leszno wyciągnął wnioski i po zmianie maszyny w dziewiątym biegu wyprzedził rywali już na pierwszym łuku, startując z zewnętrznego pola. Ostatecznie awansował do półfinału z dorobkiem 11 punktów, a ozdobą całego turnieju była jego pasjonująca walka w 20 wyścigu z Emilem Sajfutdinowem. Obaj parę razy wymieniali się na prowadzeniu, jednak na mecie szybszy od Rosjanina był Hampel.
W finale bezkonkurencyjny był Hancock, dla którego było to 16 zwycięstwo w karierze w turnieju cyklu Grand Prix. Hampel w czasie wyścigu finałowego zdołał raz wyprzedzić rywala, ale szybko wrócił na drugą pozycję, którą ostatecznie zajął na mecie. Choć zawody odbyły się w Nowej Zelandii Gollobowi i Hampelowi kibicowała liczna grupa rodaków. Oprócz miejscowych Polaków, do Auckland przylecieli także mieszkańcy m.in. Inowrocławia i Gorzowa Wlkp.PAP, arb