Alessandro Chiappini potwierdza jednak, że na brak ofert po ostatnim sukcesie nie może narzekać. - Mam propozycje z Włoch oraz z Azerbejdżanu. Nie wiem jeszcze, czy zostanę w Sopocie, niemniej tu może powstać nowy, ciekawy zespół. Z drugiej strony wiem, że działacze rozmawiają z wieloma zawodniczkami, a to jest dość dziwne. To przecież trener decyduje, kogo chce mieć we zespole. Może włodarze klubu już podjęli decyzję, że Atom Trefl poprowadzi inny szkoleniowiec? - przyznał trener Chiappini.
W ekipie mistrzyń Polski skłaniają się ku zatrudnieniu polskiego szkoleniowca. Jednym z najpoważniejszych kandydatów do objęcia sopockiej drużyny jest Jerzy Matlak. Ten szkoleniowiec znakomicie zna się z Glinką i wizja gry w jego zespole byłaby z pewnością dodatkowym argumentem dla przyjęcia przez tę siatkarkę oferty Atomu Trefl. - Na razie niczego nie mogę potwierdzić, ani zdementować. Nie ulega natomiast wątpliwości, że Matlak to najbardziej utytułowany polski szkoleniowiec i nietaktem byłoby nie brać pod uwagę jego kandydatury przez mistrzów Polski - przyznał Zięba.
Trudno na razie również określić, w jakim składzie Atom Trefl przystąpi do ligowych i pucharowych rozgrywek. Ewentualne zmiany powinny nastąpić głównie wśród zagranicznych siatkarek. - Jestem już po rozmowach z krajowymi zawodniczkami. Wszystkie zadeklarowały chęć występów w naszym zespole. Nie wiadomo natomiast, jak będzie wyglądała przyszłość zagranicznych siatkarek. Chcemy, aby zostały, jeśli jednak dostaną propozycje z Turcji, Rosji bądź z Azerbejdżanu, nie będziemy z tymi ofertami w stanie konkurować - podsumował Grzegorz Zięba.
ja, PAP