Nie w pełni sił są Mateusz Machaj, Paweł Nowak i zdobywca zwycięskiej bramki w konfrontacji z Legią Jakub Wilk. Pod znakiem zapytania stoi również występ w niedzielnym meczu kontuzjowanych Jakuba Koseckiego i Piotra Grzelczaka. Decyzja o wyjeździe każdego z tych zawodników do Chorzowa zapadnie po sobotnim rozruchu.
W Chorzowie bez kapitana
Wiadomo natomiast, że do autokaru udającego się na Górny Śląsk nie wsiądą kapitan biało-zielonych Łukasz Surma, który pauzuje za żółte kartki oraz od dawna narzekający na urazy Piotr Wiśniewski i Tomasz Dawidowski.
Poza tym gdański szkoleniowiec nie zamierza już chyba korzystać z usług dwóch obcokrajowców, którym niebawem kończą się kontrakty, Luki Vucko i Ivansa Lukjanovsa. Ten drugi i tak przebywa na Łotwie, gdzie przyszła na świat jego córka. W tej sytuacji w meczowej "18" mają szansę znaleźć się 18-letni Łukasz Kacprzycki i o trzy kata starszy Maciej Kostrzewa.
Lechia już pewna utrzymania
Dzięki zwycięstwu 1:0 nad Legią piłkarze Lechii zapewnili sobie utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie, a przy okazji praktycznie pozbawili możliwości wywalczenia mistrzowskiego tytułu przez warszawską drużynę. Teraz gdańszczanie zamierzają pokrzyżować szyki Ruchowi, który jako jedyny zespół z prowadzącej trójki zagra w ostatniej kolejce przed własną publicznością.
- W Chorzowie zagramy bez stresu, co nie znaczy, że Ruch może liczyć z naszej strony na taryfę ulgową. Ostatnio spisujemy się coraz lepiej i dlatego w Chorzowie też zrobimy wszystko, aby wywalczyć trzy punkty - zapewnił trener Janas.
Gdańszczanie nie mają co prawda patentu na Ruch, ale w konfrontacji z tym zespołem nie muszą wstydzić się swoich wyników. Lechia jest jedyną drużyną sklasyfikowaną od ósmego miejsca w dół, która na własnym stadionie pokonała w tym sezonie "Niebieskich". Poza tym trzy wcześniejsze mecze pomiędzy tymi zespołami zakończyły się remisami.mp, pap