MŚ w hokeju: Słowacja zagra o złoto

MŚ w hokeju: Słowacja zagra o złoto

Dodano:   /  Zmieniono: 
Słowacja po wyeliminowaniu faworyzowanych Kanadyjczyków, teraz wygrała z Czechami (fot. EPA/KIMMO BRANDT/PAP) 
Słowacy pokonali w Helsinkach Czechów 3:1 (1:0, 0:1, 2:0) w półfinale mistrzostw świata w hokeju na lodzie. Dwie bramki dla zwycięzców strzelił Miroslav Satan.
W finale Słowacja zmierzy się z  Rosją, która wygrała walkę o finał w meczu z broniącą tytułu Finlandią 6:2. Słowacy zagrają w finale po raz trzeci w historii. Mistrzostwo zdobyli tylko raz w 2002 w Goeteborgu, gdy pokonali Rosję 4:3. W 2000 roku w St. Petersburgu w decydującym meczu ulegli Czechom 3:5.

Spotkanie było zacięte, z lekką przewagą Słowaków, którzy pierwszą bramkę zdobyli po strzale z ostrego kąta Miroslava Satana (Slovan Bratislava) zdobyli w 16 minucie. Czesi mieli kłopoty z pokonaniem dobrze spisującego się między słupkami Jana Laco. Brakowało im także szczęścia, bo dwukrotnie bramkarza Słowacji ratował z opresji słupek po  strzałach Michaela Frolika i Miroslava Blataka. W drugiej tercji hokeiści Czech atakowali i odrobili straty. Wygrali wznowienie, a strzał z dystansu Frolika dał im remis.

Wydawało się, że trzecia odsłona może być najbardziej wyrównana, a  losy półfinału będą się ważyć do ostatnich sekund. Tak się jednak nie  stało, gdyż Słowacy uzyskali szybko przewagę. Grając w osłabieniu wykorzystali błąd Czechów - krążek przejął Satan i po przejechaniu niemalże całego boiska pokonał bramkarza rywali. Po czterech kolejnych minutach Słowacja prowadziła już 3:1 po strzale Libora Hudacka. Ataki brązowych medalistów z 2011 roku nie przynosiły skutku, bo  Słowacy dobrze grali w defensywie i mieli nawet szansę na podwyższenie wyniku po strzale Tomasa Tatara - krążek o centymetry minął jednak bramkę Czechów.

PAP, arb