Spotkanie było zacięte, z lekką przewagą Słowaków, którzy pierwszą bramkę zdobyli po strzale z ostrego kąta Miroslava Satana (Slovan Bratislava) zdobyli w 16 minucie. Czesi mieli kłopoty z pokonaniem dobrze spisującego się między słupkami Jana Laco. Brakowało im także szczęścia, bo dwukrotnie bramkarza Słowacji ratował z opresji słupek po strzałach Michaela Frolika i Miroslava Blataka. W drugiej tercji hokeiści Czech atakowali i odrobili straty. Wygrali wznowienie, a strzał z dystansu Frolika dał im remis.
Wydawało się, że trzecia odsłona może być najbardziej wyrównana, a losy półfinału będą się ważyć do ostatnich sekund. Tak się jednak nie stało, gdyż Słowacy uzyskali szybko przewagę. Grając w osłabieniu wykorzystali błąd Czechów - krążek przejął Satan i po przejechaniu niemalże całego boiska pokonał bramkarza rywali. Po czterech kolejnych minutach Słowacja prowadziła już 3:1 po strzale Libora Hudacka. Ataki brązowych medalistów z 2011 roku nie przynosiły skutku, bo Słowacy dobrze grali w defensywie i mieli nawet szansę na podwyższenie wyniku po strzale Tomasa Tatara - krążek o centymetry minął jednak bramkę Czechów.
PAP, arb