Lechia Gdańsk mistrzem Polski w rugby

Lechia Gdańsk mistrzem Polski w rugby

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. sxc.hu Źródło: FreeImages.com
Lechia Gdańsk została mistrzem Polski w rugby. W finałowym meczu rozegranym w Łodzi pokonała miejscowy zespół Blachy Pruszyński Budowlani 27:22 (7:6). Punkty: Blachy Pruszyński Budowlani Łódź - Teimuraz Sochadze 17, Tomasz Kozakiewicz 5; Lechia Gdańsk - David Chartier 12, Robert Kwiatkowski 10, Tomasz Hebda 5.
Przez większą część pierwszej połowy gra toczyła się na połowie Lechii. Goście umiejętnie się jednak bronili, uniemożliwiając zawodnikom z Łodzi zakończenie akcji przyłożeniem. Budowlanym nie udało się położyć piłki na polu punktowym nawet wtedy, gdy zdołali z nią przejść za linię końcową boiska. Lechia dwukrotnie wyszła obronną ręką z tak trudnych sytuacji. Potrafiła też przeprowadzić skuteczny kontratak. W 7. minucie Robert Kwiatkowski wykorzystał złe ustawienie gospodarzy, uciekł rywalom środkiem boiska i za słupami położył piłkę na murawie.

Chwilę później punkty z podwyższenia zdobył David Chartier i goście objęli prowadzenie 7:0. Budowlani w tej części gry odpowiedzieli trafieniami Teimuraza Sochadze, który dwa razy skutecznie kopał z rzutów karnych. W 10. minucie posłał piłkę między słupy z 35 metrów, a w 37. minucie trafił z 28 metrów. Na przerwę zespoły zeszły przy wyniku 7:6 dla Lechii.

Cztery minuty po zmianie stron po raz pierwszy na prowadzenie wyszli łodzianie, dla których kolejne punkty z rzutu karnego zdobył Sochadze. Tym razem Gruzin kopał z 20 m. Z punktowej przewagi gospodarze długo się jednak nie cieszyli. W 49. minucie Chartier zdobył dla Lechii trzy punkty z rzutu karnego (kop z 35 m) a trzy minuty później Tomasz Hebda skopiował akcję Kwiatkowskiego z pierwszej połowy i po kolejnym błędzie łódzkiej obrony zakończył akcję przyłożeniem. Chartier bez problemów podwyższył i przewaga Lechii wzrosła do sześciu punktów (17:9).

Dzięki znakomitej grze Sochadze dziesięć minut później na prowadzeniu znów byli jednak rugbiści Budowlanych. Najlepszy zawodnik finału w 58. minucie spotkania po raz kolejny trafił między słupy z rzutu karnego. Cztery minuty później potwierdził, że piłkę do rugby kopie bodaj najlepiej w polskiej ekstralidze. Podczas ataku Budowlanych Gruzin złapał piłkę w ręce a chwilę później ze środka boiska nogą posłał ją na prawą stronę do Tomasza Kozakiewicza, który nie miał już przed sobą żadnego rywala. Kozakiewicz zakończył akcję przyłożeniem, Sochadze podwyższył i Budowlani objęli prowadzenie 19:17.

Nie był to jednak koniec emocji. W 75. minucie gospodarze popełnili kolejny katastrofalny błąd w obronie. Łodzianie stracili piłkę w ataku i nie potrafili dogonić Kwiatkowskiego, który przebiegł niemal pół boiska i zdobył kolejne pięć punktów dla swojego zespołu. Chartier nie miał problemów z dołożeniem dwóch oczek z podwyższenia. Cztery minuty później gospodarze odpowiedzieli punktami Sochadze z karnego, jednak odrobić strat już nie zdołali. W doliczonym czasie gry zwycięstwo Lechii kopem z karnego przypieczętował Chartier.

Dla łódzkiego zespołu była to pierwsza porażka w tym sezonie i jednocześnie drugi z rzędu przegrany finał ekstraligi. W 2011 roku w meczu decydującym o mistrzostwie kraju Budowlani na własnym stadionie ulegli Arce Gdynia.

sjk, PAP