- Nie mogłam uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Usain podszedł do mnie i zapytał, czy nie chcę pobiec zamiast niego - powiedziała 17-letnia wolontariuszka, która wyznaczona została do pilnowania kosza z dresem Bolta.
Jamajczyk podszedł też do innego wolontariusza i poklepał go po ramieniu. - Nie będę się mył przez kilka dni - powiedział 17-letni chłopak.
Swobodny sposób bycia przed startem, miny i charakterystyczne gesty wykonywane do kamer, to znak firmowy rekordzisty świata. Podczas, gdy inni sprinterzy koncentrują się w skupieniu i milczeniu, Bolt daje show przed kamerami, a następnie... wygrywa bieg.
W Londynie triumfował na 100 m, uzyskując 9,63, co jest drugim wynikiem w historii oraz na 200 m (19,32). Wieczorem ma szanse na wywalczenie trzeciego złota, czyli powtórkę z igrzysk w Pekinie. Pobiegnie w finale sztafety 4x100 m.
ja, PAP