Drugie miejsce zajął Brytyjczyk Jenson Button. Ruszający z pole position i prowadzący od startu jego rodak Lewis Hamilton (obaj McLaren-Mercedes) wycofał się na 23. okrążeniu z powodu awarii skrzyni biegów.
Broniący tytułu Vettel po raz drugi w karierze zwyciężył w Singapurze, poprzednio przed rokiem. Wygrał także drugi wyścig w tym sezonie, poprzednio w kwietniu w GP Bahrajnu, a 23. w karierze.
Kierowcy przejechali 59 zamiast zaplanowanych 61 okrążeń toru, a - zgodnie z przepisami - jury przerwało wyścig po upływie dwóch godzin od startu.
Początek rywalizacji nie zapowiadał wielkich emocji. Po zapaleniu się zielonego światła nie doszło do żadnej kolizji. Dobrze ruszył Hamilton, utrzymując pierwszą pozycję. Słabiej wypadł Wenezuelczyk Pastor Maldonado (Williams), który spadł z drugiej na czwartą. Na drugie miejsce awansował dwukrotny mistrz świata Vettel, a na trzecią Button.
Po niespełna dziesięciu okrążeniach kierowcy zaczęli zjeżdżać do alei serwisowej na zmianę opon z miękkiej mieszanki, które zużywały się w ekspresowym tempie. Jako pierwszy w czołówki zdecydował się na to Vetttel, a jako ostatni Button, który przez dwa okrążenia nawet prowadził w wyścigu.
Po pokonaniu kolejnych pięciu okrążeń, gdy wszyscy mieli już założone nowe opony, sytuacja na torze wróciła do normy. Prowadził Hamilton przed Vettelem, Buttonem i Maldonado.
Na 23. okrążeniu zaczęły się problemy Hamiltona, w którego bolidzie doszło do awarii skrzyni biegów. Brytyjczyk, który wygrał dwa z trzech ostatnich wyścigów, ze złości uderzył dłońmi w kierownicę, ale musiał zakończyć rywalizację.
Dziesięć okrążeń później Narain Karthikeyan (HRT-Cosworth) z Indii na lewem zakręcie uderzył w bandę i uszkodził przednie zawieszenie. Części ze zdemolowanego bolidu pokryły tor, ich usunięcie zajęło służbom technicznym kilka minut, a stawce kierowców przewodził samochód bezpieczeństwa.
Mimo wolnego tempa z rywalizacji wycofał się kolejny pechowiec - Maldonado, w którego bolidzie przestał działać jeden z układów hydraulicznych.
Największym beneficjentem kłopotów technicznych Hamiltona i Maldonado okazał się Alonso. Lider klasyfikacji MŚ przesunął się dzięki temu na trzecią pozycję, choć pokazał w niedzielę niczego specjalnego.
Na jednym z okrążeń doszło do zderzenia Michaela Schumachera (Mercedes GP) z Francuzem Jeanem-Erikiem Vergne (Toro Rosso-Ferrari). Oba auta zostały poważnie rozbite, ale kierowcy wyszli z kraksy bez szwanku. Na torze ponownie pojawił się samochód bezpieczeństwa.
Końcówka nie wprowadziła zmian w klasyfikacji. Czołowa trójka dojechała w kolejności Vettel, Button i Alonso.mp, pap