Apoloniusz Tajner: ceny wynajmu skoczni są za wysokie

Apoloniusz Tajner: ceny wynajmu skoczni są za wysokie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ceny wynajmu skoczni Centralnego Ośrodku Sportu w Szczyrku i Zakopanem na treningi są o wiele wyższe niż na dzierżawionym przez Polski Związek Narciarski obiekcie w Wiśle-Malince, fot. sxc.hu Źródło: FreeImages.com
Ceny wynajmu skoczni Centralnego Ośrodku Sportu w Szczyrku i Zakopanem na treningi są o wiele wyższe niż na dzierżawionym przez Polski Związek Narciarski obiekcie w Wiśle-Malince. Zdaniem prezesa Apoloniusza Tajnera powoduje to spowolnienie rozwoju skoków.

- Kluby z powodu wysokich opłat organizują coraz mniej treningów, a wspomniane skocznie COS "umierają” - powiedział Tajner.

Kluby próbują sobie radzić, jeżdżąc nawet z Podhala na treningi do Wisły. Jest to jednak dla nich dodatkowy koszt.

- Jeżeli w Zakopanem trzeba płacić kilkanaście złotych, a w Wiśle praktycznie nic, to wybór jest oczywisty. Opłaca się wsiąść w samochód i jechać tam z dwudziestką zawodników - ocenił prezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego Andrzej Kozak.

Dodał, że ceny wynajęcia Wielkiej Krokwi na zawody są bardzo wysokie. Dlatego w stolicy Tatr organizuje się ich coraz mniej. - W ubiegłym roku dzień wynajęcia skoczni kosztował nas średnio 3 tysiące złotych, a łącznie z innymi wydatkami było to około 10 tys. Dziś kwota ta wynosi w sumie ponad 15 tysięcy  - mówi.

Z zarzutami zbyt wysokich cen nie zgadza się dyrektor OPO COS w Szczyrku i Zakopanem Grzegorz Kotowicz. Jego zdaniem, opłaty za wynajem obiektów są skalkulowane tak, aby chociaż częściowo pokryć koszty utrzymania.

- Naprawdę częściowo, bo dla pełnego zbilansowania trzeba by było kilkakrotnie podnieść stawki. Tymczasem dziś wcale nie jesteśmy drożsi niż inni. Ceny właściwie nie wzrosły, jedynie zmuszeni byliśmy zrezygnować z niektórych ulg. Cena wyjściowa wynajęcia skoczni to 8 tys. złotych, ale oczywiście jesteśmy elastyczni i podobnie jak w każdym przedsiębiorstwie bierzemy pod uwagę, ile pieniędzy ktoś u nas zostawia - np. ile trenuje - podkreślił Kotowicz.

Dyrektor uważa, że stawka za dwie godziny treningu na skoczni w Szczyrku i Zakopanem nie jest wygórowana: "Waha się od 8 do 12 złotych od osoby. Zdaję sobie sprawę, że dla klubów to w sumie w roku duży wydatek, jednak wynajem to jedno, a drugie to przygotowanie obiektu. Jego obsługa (średnio cztery osoby), koszty zużycia prądu, wody czy naśnieżania - proszę uwierzyć - wielokrotnie przekraczają kwotę, którą klub nam płaci."

Wiceprezes PZN Andrzej Wąsowicz wyjaśnił, dlaczego związek może sobie pozwolić na udostępnianie skoczkom obiektu w Wiśle-Malince niemal bezpłatnie (kluby płacą 50 zł za kwartał).

- Po pierwsze to kwestia poziomu zatrudnienia. Jest on bardzo niski, a prac typu zaśnieżenie czy rozstawienie siatek nie wykonują u nas osoby zatrudnione na etatach, tylko na umowę zlecenie. Po drugie mamy reklamodawców, którzy korzystają z powierzchni przez nas udostępnianych. Poza tym mamy na skoczni siedem punktów handlowych. Wreszcie turyści korzystają z wyciągu krzesełkowego, który działa przy skoczni - powiedział Wąsowicz.

Jesienią 2011 r. Polski Związek Narciarski wydzierżawił na trzy lata od Centralnego Ośrodka Sportu skocznię narciarską w Wiśle-Malince. Zdaniem Wąsowicza jeśli obecny sposób zarządzania obiektami się sprawdzi, to po trzech latach dzierżawa może zostać przedłużona o 10 lat.

mp, pap