Do wznowienia kariery namówił Schumachera niemiecki koncern samochodowy, który stworzył fabryczny team Mercedes GP. Tymczasem pod koniec września jego szefowie poinformowali, iż nie przedłużą na kolejny sezon kontraktu z Schumacherem. Kilka dni później zespół poinformował o zatrudnieniu od nowego roku Brytyjczyka Lewisa Hamiltona, dotychczas startującego w barwach McLaren-Mercedes.
"Zdecydowałem się odejść z Formuły 1 po zakończeniu tego sezonu, chociaż wciąż jestem w stanie rywalizować z najlepszymi kierowcami na świecie. To coś, co powoduje moją dumę i jest powodem, przez który nigdy nie będę żałował decyzji o powrocie na tor" - napisał 43-letni Niemiec na swojej oficjalnej stronie internetowej na trzy dni przed wyścigiem o Grand Prix Japonii na torze Suzuka, 15. z 20 eliminacji tegorocznych mistrzostw świata. - Przez ostatni miesiąc nie miałem pewności, czy wciąż mogę w sobie znaleźć motywację i siły konieczne do dalszych startów. Nie jest w moim stylu ścigać się, gdy nie potrafię zaangażować się na sto procent, dlatego czuje ulgę po dzisiejszej decyzji - dodał.
Przygodę "Schumiego" z najbardziej prestiżową rywalizacją kierowców trzeba podzielić na dwa zupełnie różne etapy. Pierwszy, od jego debiutu w Grand Prix Belgii w 1991 roku do listopada 2006 r., to pasmo sukcesów, które pozwoliły mu ustanowić większość rekordów w tym cyklu. W ciągu tych piętnastu lat Niemiec wystartował w 250 wyścigach. Odniósł 91 zwycięstw, 154 razy zajmował miejsca na podium, 68 razy zdobywał pole position i siedem razy sięgał po mistrzostwo świata indywidualnie. Od powrotu w 2010 r. wystąpił dotychczas w 52 zawodach (przed nim jeszcze sześć startów) z cyklu Grand Prix, ale już nie udało mu się triumfować i tylko raz znalazł się na podium. W tym sezonie w GP Monaco wywalczył 69. pole position a karierze, ale sędziowie ukarali go przesunięciem do tyłu o kilka lokat za naruszenie regulaminu
We wrześniu podczas GP Belgii odnotował 300. wyścig w F1, na jednym ze swoich ulubionych torów, które mają szczególne miejsce w jego sercu. Właśnie na Spa-Francorschamps zadebiutował w tym cyklu w 1991 roku w barwach teamu Jordan, mając 22-lata. W kolejnej edycji odniósł swoje pierwsze zwycięstwo już jako zawodnik Benettona. W sumie wygrywał tam sześciokrotnie, również w latach 1995-1997 i 2001-2002, przy czym cztery ostatnie triumfy odnotował w bolidzie Ferrari. Ostatni raz stanął na najwyższym stopniu podium w październiku 2006 roku, podczas GP Chin w Szanghaju. Kilka tygodni później zakończył po raz pierwszy karierę. Wznowił ją na początku 2010 roku, gdy Mercedes przejął większościowy pakiet udziałów w zespole Brawn GP. Niemiecki team szybko zaczął rywalizować z najlepszymi - Ferrari, Red Bull-Renault i McLaren-Mercedes.
Schumacher trwający właśnie sezon może uznać raczej za rozczarowujący, bowiem od początku nie opuszczał go pech. Dotychczas siedmiokrotnie, w 14 startach, nie kończył zawodów, a na liście przyczyn są: dwie kolizje z jednym z rywali, niedokręcone koło, awaria skrzyni biegów, wyciek paliwa, awaria silnika czy też uszkodzenie nadwozia uniemożliwiające dalszą jazdę. Najlepiej mu poszło w GP Europy na ulicach Walencji, gdzie finiszował jako trzeci. Poza tym był szósty w GP Włoch. W sumie zgromadził 43 punkty, co daje mu 12. miejsce w klasyfikacji generalnej.PAP, arb