Jadący Citroenem DS3 Robert Kubica rozpoczynał drugi dzień Rajdu Azorów jako lider wyścigu, ale po przejechaniu połowy zaplanowanych na ten dzień odcinków spadł na szóste miejsce.
Polak spadł na dalszą pozycję po czwartym odcinku specjalnym - 23-kilometrowej trasie wiodącej wokół wygasłego wulkanu. Jazdę utrudniały kierowcom warunki pogodowe - ulewny deszcz i gęsta mgła. - Prawie nic nie widziałem. Przez 80 procent trasy myślałem tylko tym, aby dotrzeć do mety. Jestem szczęśliwy, że się tu znalazłem. Jechałem wolno i sporo straciłem, ale myślę, że to była dobra decyzja - mówił po zakończeniu tego odcinka Kubica. Obecnie Polak traci do prowadzącego Czecha Jana Kopecky'ego 1 minutę i 4,5 sekundy.
arb, tvn24.pl
arb, tvn24.pl