Legia pokonała Lecha i jest blisko mistrzostwa

Legia pokonała Lecha i jest blisko mistrzostwa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ivica Vrdoljak zdobywa bramkę (fot. LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / newspix.pl)Źródło:Newspix.pl
Legia Warszawa pokonała Lech Poznań 1:0 (0:0) i odskoczyła "Kolejorzowi" w tabeli T-Mobile Ekstraklasy na pięć punktów. Jedyną bramkę zdobył po rzucie karnym w 86. minucie meczu Ivica Vrdoljak. Do końca sezonu zostały trzy kolejki - Legia jest bardzo bliska zdobycia tytułu mistrzowskiego.
Mecz lepiej zaczęli gospodarze, którzy wykorzystali niepewną grę "Kolejorza". Lechici przez pierwsze pół godziny grali ewidentnie stremowani. W 18. minucie bramkę dla Legii powinien zdobyć Michał Kucharczyk. Wladimir Dwaliszwili ruszył z futbolówką lewym skrzydłem i precyzyjnie dośrodkował w szesnastkę. Marek Saganowski skupił na sobie uwagę obrońców i bramkarza, a zamykający akcję, niekryty Kucharczyk z kilku metrów uderzył głową tylko w boczną siatkę.

Lech wziął się do pracy dopiero po połowie godziny. W 28. minucie idealną sytuacją zmarnował Kasper Hamalainen, który przedarł się w pole karne Legii i uderzył z ostrego kąta. To była zła decyzja, ponieważ Dusan Kuciak obronił, a na idealnej pozycji przed bramką znajdował się Mateusz Możdżeń. Przed przerwą gra na Łazienkowskiej wyrównała się i żaden zespół nie stworzył sobie już poważnej sytuacji.

Zobacz jak Legia wygrała z Lechem przy Łazienkowskiej

Po zmianie stron przez dłuższy czas działo się niewiele. Dopiero na dwadzieścia minut przed końcem do frontalnego ataku ruszyła Legia. Dominik Furman dośrodkował z rzutu rożnego idealnie do Ivicy Vrdoljaka, który od razu uderzył. Piłka minęła Krzysztofa Kotorowskiego, ale na linii bramkowej szczęśliwie ustawiony był Rafał Murawski. Futbolówka po prostu się od niego odbiła!

W 77. minucie Lech miał jeszcze więcej szczęścia. Furman dośrodkował z rzutu wolnego, a piłkę pod bramką przejął Dwaliszwili. Napastnik Legii z kilku metrów umieścił ją w bramce. Kotorowski futbolówkę złapał, ale już za linią bramkową. Sędzia wskazał na środek boiska, ale po chwili swoją decyzję zmienił - arbiter boczny zasygnalizował przyjęcie przez Gruzina piłki ręką. Powtórki wykazały, że trójka sędziowska nie pomyliła się.

Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem, Kosecki wystartował w 86. minucie do rzuconej przez prawie całe boisko na wolne pole piłki. "Kosa" - najszybszy na boisku - bez trudu wyprzedził obronę Lecha i wpadł w pole karne, gdzie sfaulował go goniący Możdzeń. Rzut karny na bramkę zamienił kapitan Legii, Ivica Vrdoljak.

Legia pokonała w Warszawie Lech Poznań 1:0 i poczyniła ważny krok w stronę mistrzostwa Polski. Na trzy kolejki przed końcem sezonu ekipa Jana Urbana ma pięć punktów przewagi nad Lechitami.

pr