Po niedzielnej porażce Legii Warszawa z Lechią Gdańsk na facebookowym profilu Patryka Mikita pojawiły się obraźliwe wpisy. Sam napastnik twierdzi, że ich nie napisał - podaje Sport.pl.
Legia Warszawa przegrała w ramach 20. kolejki T-Mobile Ekstraklasy z Lechią Gdańsk 0:2. Dwa gole dla gospodarzy zdobył Daisuke Matsui, a goście zakończyli mecz w dziewiątkę po czerwonych kartkach dla Jakuba Wawrzyniaka i Bartosza Bereszyńskiego.
Mikita, który na PGE Arenie pojawił się na boisku od początku spotkania, w 41. minucie opuścił plac gry z powodu czerwonej kartki Wawrzyniaka. Zastąpił go Ivica Vrdoljak.
Po przegranym meczu Mikita wdał się na Facebooku w dyskusję z kibicami. "Ch... Cie to obchodzi... zapraszam na boisko pseudo pilkarzu i kubucu" (pisownia oryginalna - przyp. red.) - wpis o takiej treści pojawił się na profilu napastnika Legii. "Zamknij ten brzydki ryj" - kontynuował zawodnik.
W rozmowie z dziennikarzami Legia.net Mikita wyjaśnił, że to nie on był autorem tych słów. - Nie wiem, czy ktoś się włamał na moje konto, czy może się nie wylogowałem i ktoś zrobił mi głupi dowcip - mówił. Jego wyjaśnienia są jednak wątpliwe, ponieważ wpisy zamieszczono przy pomocy telefonu komórkowego.
Dyskusja została już skasowana z profilu napastnika.
pr, Sport.pl, Legia.net
Mikita, który na PGE Arenie pojawił się na boisku od początku spotkania, w 41. minucie opuścił plac gry z powodu czerwonej kartki Wawrzyniaka. Zastąpił go Ivica Vrdoljak.
Po przegranym meczu Mikita wdał się na Facebooku w dyskusję z kibicami. "Ch... Cie to obchodzi... zapraszam na boisko pseudo pilkarzu i kubucu" (pisownia oryginalna - przyp. red.) - wpis o takiej treści pojawił się na profilu napastnika Legii. "Zamknij ten brzydki ryj" - kontynuował zawodnik.
W rozmowie z dziennikarzami Legia.net Mikita wyjaśnił, że to nie on był autorem tych słów. - Nie wiem, czy ktoś się włamał na moje konto, czy może się nie wylogowałem i ktoś zrobił mi głupi dowcip - mówił. Jego wyjaśnienia są jednak wątpliwe, ponieważ wpisy zamieszczono przy pomocy telefonu komórkowego.
Dyskusja została już skasowana z profilu napastnika.
pr, Sport.pl, Legia.net