"Odczuwamy efekt Bródki”. Teraz potrzeba toru

"Odczuwamy efekt Bródki”. Teraz potrzeba toru

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zbigniew Bródka (fot. Wang Haofei / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
-Sukces z Soczi celebruję praktycznie każdego dnia i myślę, że będę to robił przez najbliższe cztery lata- powiedział Zbigniew Bródka, mistrz olimpijski z Soczi. Bródka z niecierpliwością oczekuje na decyzję ministra sportu w sprawie budowy hali łyżwiarskiej w Polsce.
Łyżwiarstwo szybkie to dyscyplina niezbyt popularna w Polsce. Nie odnosiliśmy sukcesów, a te są dla kibiców najważniejsze. Były na skoczni narciarskiej i trasach biegowych. Za sprawą Justyny Kowalczyk, Adama Małysza i Kamila Stocha kibicowaliśmy zimą właśnie im. Jednak od igrzysk olimpijskich w Soczi także łyżwiarstwo zyskało rzeszę wiernych fanów.

- W Polsce efekt Bródki już odczuwamy - mówił Kazimierz Kowalczyk, prezes Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego, który jest pewien, że sukces jaki osiągnął Polski łyżwiarz można powtórzyć, ale do tego potrzebna jest hala lodowa.

- Najważniejszą sprawą z punktu widzenia łyżwiarzy jest  szybka decyzja o przykryciu jednego z polskich torów - podkreślił Kazimierz Kowalczyk. - Minister ma to ogłosić na początku przyszłego tygodnia - dodał prezes.

Dla głównych zainteresowanych czyli łyżwiarzy, optymalnym miejscem jest Zakopane. Sam Zbigniew Bródka podkreśla, że to właśnie pod Giewontem wyrównał w tym sezonie swój rekord życiowy na 500 metrów, bo tam warunki są najbardziej zbliżone do tych jakie panują w hali, oczywiście jak nie pada deszcz, śnieg i nie wieje. Jednak patrząc pod kątem utrzymania obiektu to właśnie Warszawa miałaby największe szanse, bo dostępność dla większej liczby ludzi w stolicy jest większa niż w Zakopanem.

polskieradio.pl, kg