Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) zadecydowała podczas kongresu w Zurychu, że telewidzowie skoków narciarskich nie będą mogli zobaczyć wskaźników pomiaru wiatru, punktów za wiatr, ani not sędziowskich, które po oddanym skoku przyznaje pięciu sędziów - informuje TVN 24.
W telewizji podawane będą jedynie imię, nazwisko i narodowość skoczka oraz długość skoku, łączna nota i aktualne miejsce. W zamierzeniu pomysł ma poprawić czytelność zawodów. Dostęp do wszystkich informacji mają mieć komentatorzy Pucharu Świata.
- To jakieś oszustwo. Bo jak inaczej to tłumaczyć? Może szukają sposobu na naszego Kamila Stocha, z którym nikt nie mógł wygrać? Ta austriacka matematyka mi się nie podoba - skomentował nowe zarządzenie FIS Wojciech Fortuna, mistrz olimpijski z Sapporo. - Noty były widoczne od zawsze. Przecież telewidz nie będzie chciał oglądać czegoś, czego nie będzie rozumiał. Liczę, że to się nie przyjmie. Jest na to szansa, bo myślę, że większość zawodników na to się nie zgodzi. Jak wszyscy woleliby przejrzystości w ocenianiu skoków - dodał.
TVN 24
- To jakieś oszustwo. Bo jak inaczej to tłumaczyć? Może szukają sposobu na naszego Kamila Stocha, z którym nikt nie mógł wygrać? Ta austriacka matematyka mi się nie podoba - skomentował nowe zarządzenie FIS Wojciech Fortuna, mistrz olimpijski z Sapporo. - Noty były widoczne od zawsze. Przecież telewidz nie będzie chciał oglądać czegoś, czego nie będzie rozumiał. Liczę, że to się nie przyjmie. Jest na to szansa, bo myślę, że większość zawodników na to się nie zgodzi. Jak wszyscy woleliby przejrzystości w ocenianiu skoków - dodał.
TVN 24