Jasna deklaracja Macieja Muzaja. „To mój ostatni sezon”

Dodano:
Maciej Muzaj Źródło: PAP / Krzysztof Świderski
Transferowe domino w PlusLidze trwa w najlepsze. Już w trakcie sezonu kluby porozumiały się z nowymi zawodnikami, by ci grali u nich w przyszłym sezonie. Niejasna wydaje się przyszłość atakującego Asseco Resovii Macieja Muzaja. Siatkarz w rozmowie z „Wprost” uchylił rąbka tajemnicy.

Bieżący sezon PlusLigi powoli dobiega końca. O mistrzostwo Polski powalczą Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębski Węgiel, czyli aktualni mistrzowie i wicemistrzowie Polski. Z kolei o brąz powalczą siatkarze Asseco Resovii Rzeszów i Aluronu CMC Warty Zawiercie.

Transferowe domino w PlusLidze

Mimo trwającej jeszcze kampanii zespoły już zbroją się na kolejny sezon. W ostatnim czasie w mediach pojawiają się plotki dot. ruchów klubów i zawodników. Mimo że Jastrzębski Węgiel i Asseco Resovia jeszcze walczą o medale, to według najnowszych ustaleń Stephen Boyer ma trafić do rzeszowskiego klubu.

Ta transakcja miała uruchomić transferowe domino, bo ten transfer, przy jednoczesnym odejściu Wissama Ben Tary z PSG Stali Nysa do Sir Safety Perugii, co potwierdził ostatnio prezes klubu Gino Sirci, najprawdopodobniej sprawi, że Maciej Muzaj zasili szeregi nyskiego klubu.

Maciej Muzaj się wygadał

W ostatnim wywiadzie dla "Wprost" atakujący Asseco Resovii wygadał się na temat przyszłości. Na pytanie, czym spowodowane były łzy po ostatnim gwizdku sędziego odparł, że zależało mu na dobrym wyniku drużyny.

– Jest to mój drugi sezon i ostatni na ten moment w Asseco Resovii. Przyszedłem tu grać o najwyższe cele i kiedy przegraliśmy mecz, to zdałem sobie sprawę, że złota w tym sezonie nie zdobędziemy. Zabolało... – wyznał.

Dopytywany o ten ostatni sezon w Resovii i swoją przyszłość stwierdził, że choćby bardzo chciał, to nie może nic powiedzieć. – Nie mogę niestety nic powiedzieć, choć bardzo bym chciał. To też nie należy do mnie decyzja o informowaniu, co się będzie działo ze mną w przyszłym sezonie – podkreślił.

Maciej Muzaj nie został powołany do reprezentacji

Wracając do emocji, to Maciej Muzaj wyznał, że również zależało mu na tym, by znaleźć się na liście powołanych do reprezentacji Polski. – Nie znalazłem się na liście, a bardzo mi na tym zależało. Odstawiłem to na bok, bo miałem bardzo ważny mecz przed sobą i w momencie ostatniego gwizdka, to wszystko skumulowało, wróciło i nie wytrzymałem. Nie chciałem tak publicznie uzewnętrzniać swoich emocji, ale to było silniejsze ode mnie – powiedział.

Cała rozmowa z Maciejem Muzajem, na temat meczu, transferów i reprezentacji jest dostępna tutaj.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...