W Italii bez zmian o polskim finale Ligi Mistrzów. Włosi żyją zupełnie innym tematem

Włochy pogrążone są w walce z powodzią. Najmocniej dotknięty jest region Emilia-Romania. Turyn znajduje się bardziej w północnej części Półwyspu Apenińskiego, ale w stolicy Piemontu deszcz pada regularnie od kilku dni. Sobota, choć szczególna dla tureckiej i polskiej siatkówki klubowej, skąpana będzie w deszczowych strugach.
Włoskie gazety skupione na swojej gwieździe Paoli Egonu
Przypomnijmy, że choć włoska siatkówka klubowa uważana jest za najlepszą na świecie, w finale w Turynie nie będzie żadnego klubu z Italii. Sami siatkarze ZAKSY mają na rozkładzie dwie potęgi z Półwyspu Apenińskiego w tej edycji Ligi Mistrzów. Obrońcy pucharu wyeliminowali zarówno Itas Trentino (ćwierćfinał), jak i Sir Safety Perugia.
Spoglądając na największe tytuły w sportowej prasie w Italii, akcenty związane z polskim finałem są raczej skromne. Tak było zarówno w dniu przedmeczowym, jak i w sobotnich wydaniach. W piątek skupiono się na sukcesie w lidze Itasu Trentino, a dzień później gwiazdą jest Paola Egonu. Czyli jeden z nielicznych akcentów gospodarzy, atakująca reprezentacji Italii oraz finałowego VakifBanku Stambuł.
„Paola, która w tym roku będzie częścią kadry Italii w drodze do Paryża 2024, odpocznie po finale w Turynie. Jak sama zadeklarowała w tureckich mediach, ma zamiar wrócić do gry w sierpniowych mistrzostwach Europy” – czytamy w „Tuttosport”.
„Rosnąca siła PlusLigi” – czyli trzeci triumf Polaków w Lidze Mistrzów
Czy znajdziemy coś o polskim finale siatkarzy? Wspomniane „Tuttosport” cytuje trenera ZAKSY Tuomasa Sammelvuo. Fin zapytany o siłę PlusLigi, przyznał, że trzecia szansa na trofeum dla klubu z Kędzierzyna-Koźla musi o czymś świadczyć.
„Liga włoska to świetne rozgrywki. Wierzę jednak, że duże firmy z Italii będą doceniać, to co się ostatnio dzieje. Widać, że polskie kluby rosną” – przyznał Fin.
O sobotnim dniu finałowym, również w kontekście włoskich akcentów (głównie Egonu) napisano również w „Corriere dello Sport” i „La Gazzetta dello Sport”.
„W finale mężczyzn zmierzą się dwie polskie drużyny, które w tym roku rywalizowały o wszystkie możliwe trofea w kraju. Superpuchar i mistrzostwo zdobyte przez Jastrzębski Węgiel oraz Puchar Polski, który padł łupem ZAKSY […] Naszą siatkówkę reprezentować będzie pierwszy sędzia Stefano Cesare” – czytamy w „Corriere dello Sport”.
LGdS dodaje, że sprzedano 9 tysięcy biletów na sobotnie finały. Wygląda zatem na to, przynajmniej w teorii, że wbrew obawom, trybuny nie powinny świecić pustkami.