To będzie prawdziwe święto polskiej siatkówki. Pierwszy raz w historii zdarzyło się, że w finale Ligi Mistrzów, czyli najważniejszych rozgrywkach klubowych Starego Kontynentu, zagrają dwie drużyny z Polski. Dojdzie do powtórki zestawu z finału PlusLigi, w którym Jastrzębski Węgiel rozbił (3:0) Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Pucharu Europy z roku 2022 będą jednak bronić kędzierzynianie, którzy wygrali LM również rok wcześniej.
Włoskie dzienniki sportowe piszą o… włoskiej siatkówce
Redakcja „Wprost” jest obecna w Turynie, aby z bliska relacjonować to, co będzie działo się w sobotę w Pala Alpitour. Hali szczególnej dla polskiej siatkówki, bo to właśnie tutaj Biało-Czerwoni sięgali po ostatni tytuł mistrzów świata, a nagrodę MVP odbierał kapitalny wówczas Bartosz Kurek. Trudno w to uwierzyć, ale od tamtego czasu minęły już 4 lata.
W sobotę wspomnienia z pewnością wrócą, ale najwięcej powodów do emocji będą mieć fani Jastrzębskiego Węgla oraz Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Według nieoficjalnych informacji sprzedało się w granicach 9-10 tysięcy biletów na sobotni dzień finałowy. Przed „polskim finałem” zostanie bowiem rozegrany mecz finału Ligi Mistrzyń, w którym zmierzą się dwaj potentaci ze Stambułu, Eczacibasi oraz Fenerbahce.
Spoglądając na piątkowe wydania największych sportowych gazet w Italii, próżno szukać jakichkolwiek informacji o finale Ligi Mistrzyń i Mistrzów. Włoscy dziennikarze bardziej stawiają na swoich. „Corriere dello Sport” opublikowało wywiad z Alessandro Michieletto, mającym 21 lat brylantem siatkówki w Italii. Na publicystykę postawiono także w „La Gazzetta dello Sport”. Tutaj też w roli głównej Itas Trenintino, dokładniej rozmowa z trenerem Angelo Lorenzettim. Główne wątki to sezon, zwłaszcza ten w lidze włoskiej.
Turyńskie finały i siatkarska sobota dadzą odpowiedź?
„Tuttosport” również postawiło na temat świeżo upieczonych mistrzów Italii. Itas Trentino dostał swoją stronę, ale głównym tematem jest postać Riccardo Sbertoliego. Gdyby złośliwie podejść do piątkowych wydań sportowych dzienników, można by dodać, że właśnie ten sam Itas przegrał już w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, okazując się słabszy w dwumeczu od ZAKSY.
Co więcej, kędzierzynianie rozprawili się także z innym włoskim gigantem. Sir Safety Perugia to ofiara wicemistrzów PlusLigi w półfinale. Finał w Turynie, dokładając turecką rywalizację wśród pań, najwyraźniej nie do końca leży gospodarzom pod względem składu. To jednak problem miejscowych, na który można tylko machnąć ręką.
Czytaj też:
Polscy siatkarze opowiedzieli o swoich idolach. Jeden z nich mocno zaskoczyłCzytaj też:
Co za absurdalny wybór. W drużynie marzeń nie ma ani jednego Polaka