Polski finał siatkarzy w cieniu ogromnej tragedii. Giną ludzie, a niebo płacze nad Italią

Polski finał siatkarzy w cieniu ogromnej tragedii. Giną ludzie, a niebo płacze nad Italią

Emilia-Romania w trakcie powodzi we Włoszech
Emilia-Romania w trakcie powodzi we Włoszech Źródło: Newspix.pl / ABACA
W sobotę 20 maja rozstrzygnie się, które drużyny zostaną tymi najlepszymi w sezonie 2022/23 na siatkarskich boiskach Europy. Finały Ligi Mistrzyń i Ligi Mistrzów odbędą się w hali Pala Alpitour w Turynie. Co jednak rzadko się zdarza, aktualnie w Italii sport zszedł na dalszy plan, ponieważ przeżywa ona tragedię związaną z powodzią.

W piątkowy wieczór w rejonie Rawenny we włoskim regionie Emilia-Romania zaczęło brakować wody pitnej i żywności. Tak dramatyczna sytuacja ma miejsce w niemal samym środku Półwyspu Apenińskiego. Italię nawiedziła powódź, której tragiczny bilans ciągle wzrasta. Ponad 15 tysięcy ewakuowanych, aż czternaście ofiar śmiertelnych żywiołu.

Powódź dotknęła Italię, sport schodzi na dalszy plan

Ze wspomnianej Rawenny do stolicy Piemontu jest nieco ponad 400 km. W Turynie jednak równo padający deszcz nie ma zamiaru odpuścić. To zły znak na kolejne dni, bo o ile w północnej części Włoch woda nie zaatakowała, to prognozy na najbliższe dni nie pozostawiają wątpliwości. Nadal będzie mokro, co może tylko pogorszyć sytuację. Dodajmy jeszcze, że we wspomnianej Rawennie pod wodą znalazło się 100 tysięcy hektarów i ponad trzy tysiące gospodarstw.

twitter

Sam przejechałem przez trasę Mediolan-Turyn, z niepokojem spoglądając na zalane pola, które utrudniły nawet dojazd pociągiem do celu, oddalonego znacząco od pogrążonego w walce z żywiołem regionu. Media lokalne i krajowe co rusz donoszą o sytuacji, która zamiast się poprawiać, nadal jest bardzo poważna. Tym obecnie żyją Włosi.

„Przede wszystkim chciałbym wysłać kilka słów otuchy i siły osobom przebywającym w Emilii-Romanii. W trudnych momentach ludzie potrafią dać z siebie wszystko, co najlepsze. Nie zapominamy o tej trudnej sytuacji i smutku, ale dziś mamy piękny wieczór dla nas i Rzymu” – powiedział po wygranej w półfinale Ligi Europy UEFA Jose Mourinho, legendarny trener pracujący obecnie dla AS Romy.

Siatkarskie oderwanie od rzeczywistości w Pala Alpitour

Podczas sobotniego dnia finałowego w turyńskiej hali ma się pojawić nawet około dziesięciu tysięcy kibiców. Trudno powiedzieć, czy będą to grupy podzielone pomiędzy fanów kobiecego volleya (czyt. Turcja i Stambuł) i siatkówkę w męskim wydaniu (czy. polscy kibice, na czele z grupami ZAKSY i Jastrzębskiego Węgla).

twitter

Trudno jednak pisać o atmosferze wielkiego święta. Gdyby nie interesować się siatkówką, raczej trudno byłoby znaleźć w Turynie wieści, związane z finałami siatkarek i siatkarzy. Pojawiły się jedynie symboliczne akcenty, związane z obecnością billboardu na stacjach metra, czyli miejscu ze sporym audytorium. Można jednak odnieść nieodparte wrażenie, że Włosi – również za sprawą miłości do futbolu – mają ważniejsze sprawy na głowie.

A zamiast Aleksandra Śliwki czy Tomasza Fornala, na stanowiskach z pamiątkami królują akcenty związane z piłkarzami Juventusu, czasem Interu czy Milanu. Na ulicach słychać rozmowy spod parasoli. I jedno pytanie, które bynajmniej sportu nie dotyczy. Kiedy wreszcie przestanie padać?

Czytaj też:
To dlatego Malwina Smarzek została odsunięta od kadry. Stefano Lavarini wszystko wyjaśnił
Czytaj też:
Jakub Popiwczak dla „Wprost”: Finał w Turynie? Pięć setów i reklama polskiej siatkówki

Źródło: WPROST.pl / Asroma.pl