Porażka Igi Świątek zakończyła wielką serię. Mało kto tak potrafił
Iga Świątek była wymieniana w roli głównej faworytki do zwycięstwa w turnieju olimpijskim singlistek. Po tym jak wiele rywalek wycofało się z walki lub odpadło na wczesnym etapie, Polka, która na kortach Rolanda Garrosa czuje się jak ryba w wodzie, miała mieć bardzo prostą drogę do sukcesu. Ten może jeszcze nastąpić, lecz nie w postaci złotego, ale brązowego krążka.
Koniec wielkiej serii Igi Świątek na kortach Rolanda Garrosa
Qinwen Zheng, która przegrała wszystkie wcześniejsze mecze ze Świątek, w czwartkowe południe grała solidny tenis, wykorzystując bolączki przeciwniczki. Wydawało się, że Polka wraca do siebie po słabym pierwszym secie (2:6), gdyż prowadziła w drugim 4:0, mimo to Chinka odrobiła straty i finalnie zwyciężyła 7:5, sprawiając ogromną niespodziankę całych igrzysk w Paryżu.
Porażka Świątek na kortach Roland Garros ma także dodatkowy aspekt, poza tym, że raszynianka nie zagra w finale. Liderka rankingu WTA przez lata nie zaznała tu goryczy porażki. Zwycięstwo Zheng, siódmej rakiety świata, zakończyło serię aż 1149 dni bez porażki Polki na paryskich kortach. Przez ten czas wygrała w stolicy Francji 25 meczów z bilansem 47 wygranych setów. Przegrała tylko cztery.
Iga Świątek zagra o brązowy medal olimpijski
Zarówno Iga Świątek jak i Qinwen Zheng nie znają nazwisk rywalek, z którymi zagrają (odpowiednio) o brąz i złoto igrzysk olimpijskich. Wątpliwości rozstrzygnie pojedynek Anny Karoliny Schmiedlovej z Donną Vekić, który zaplanowano na czwartkowy wieczór. Z kolei mecz o brąz odbędzie się w piątek 2 sierpnia. Niezależnie od wyniku znów to Polka będzie faworytką spotkania. Forma obu półfinalistek, a także niespodziewana porażka Świątek nakazuje jednak zachowanie ostrożności.