Angielscy pseudokibice muszą oddać paszporty

Angielscy pseudokibice muszą oddać paszporty

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Angielscy kibice ukarani przez sąd zakazem udziału w zagranicznych meczach (ang. banning order) prewencyjnie składają policji do depozytu paszporty, co ma zapobiec ich udziałowi w Euro 2012 i potencjalnym ekscesom.
Zakaz nakładany przez sąd pokoju na wniosek policji lub  prokuratury obejmuje zarówno wyjazdy na mecze krajowe jak i zagraniczne. Jest karą dodatkową orzekaną wobec osoby skazanej za poważne wykroczenia przeciw porządkowi publicznemu. Zwykle orzekany jest na trzy lata, choć maksymalnie może to być nawet 10. Sąd ma możliwość indywidualizowania tej kary.

Na policyjnej czarnej liście figuruje 2050 kibiców, w  większości ukaranych za chuligaństwo na meczach ligowych. Stąd też niekoniecznie są to kibice reprezentacji. Paszporty będą mogli odebrać 1  lipca, a więc po zakończeniu Euro 2012.

Wprawdzie w Wielkiej Brytanii nie ma kontroli granicznej przy wyjeździe, ale policja z góry wie, kto paszportu nie złożył i kogo szukać. Może też sprawdzić, czy osoby te nie figurują na liście rezerwacji przewoźników lotniczych, czy autokarowych. W przeszłości zdarzały się przypadki cofnięcia z granicy kibica, który nie zdeponował paszportu.

Niedopełnienie obowiązku oddania paszportu do policyjnego depozytu jest wykroczeniem karnym podlegającym karze do 6 miesięcy pozbawiania wolności, grzywnie do 5 tys. funtów i dalszego wydłużenia w czasie zakazu udziału w meczach wyjazdowych.

W biurze prasowym policyjnej organizacji ACPO zrzeszającej szefów policji Anglii, Walii i Irlandii Płn. powiedziano, że kibice objęci zakazem składają paszporty w miejscu zamieszkania, a akcja nie jest koordynowana centralnie.

Według portalu Home Office (MSW) zakaz jest bardzo skutecznym środkiem prewencyjnym. Resort tłumaczy to tym, że "powstrzymuje kibiców od tego, co kochają najbardziej - udziału w meczu". Policja ocenia, że w  92 proc. przypadków osoba ukarana zakazem po jego upływie nie stwarza zagrożenia.

zew, PAP