- Mam pamiątkową koszulkę, którą dostałem na pięćdziesiątkę od Iwana, Świerczewskiego i Kłosa. I proszę sobie wyobrazić, że jest to koszulka reprezentacyjna z orłem na piersi. Jest na niej napis: Daniec. Zamierzam drzeć się na stadionie tak, że stracę głos - mówi satyryk i artysta kabaretowy Marcin Daniec.
- Razem z małżonką wybieramy się na mecz otwarcia Polska-Grecja. Moja wieloletnia ciężka harówka, jeśli chodzi o zaszczepianie fascynacji futbolem, spowodowała, że małżonka trzeci raz w życiu pojedzie ze mną na mecz - śmieje się artysta i dodaje, że na mecz uda się samochodem w całości udekorowanym. - Idziemy świadomie na futbolowy kicz - przyznaje Daniec.
O Euro artysta mówi, że jest najcudowniejszą imprezą sportową w historii Polski. - A tym, którzy nie bardzo interesują się futbolem chciałbym przypomnieć, że podczas Euro oprócz meczów będzie wiele towarzyszących wydarzeń kulturalnych, na przykład koncerty, wystawy. Cieszmy się, że do Polski przyjedzie pół świata i że zagraniczne telewizje pokażą urodę naszych miast, piękne stadiony - podkreśla Marcin Daniec.
Satyryk dzieli się również radami dla kobiet podczas Euro 2012. - Chiałbym, żeby spróbowały polubić futbol - dla swojego mężczyzny, czyli „niunia". Na początku radziłbym usiąść razem z „niuniem" i starać się trochę poudawać, że „nas to interesuje". On będzie szczęśliwy. Warto też często kiwać głową i słuchać, co mówi on. Niech sobie krzyczy i niech się cieszy. Przez kilka meczów słuchamy, o czym mówi on. W międzyczasie zapamiętujemy i potem już same komentujemy - podsumował Daniec.
O Euro artysta mówi, że jest najcudowniejszą imprezą sportową w historii Polski. - A tym, którzy nie bardzo interesują się futbolem chciałbym przypomnieć, że podczas Euro oprócz meczów będzie wiele towarzyszących wydarzeń kulturalnych, na przykład koncerty, wystawy. Cieszmy się, że do Polski przyjedzie pół świata i że zagraniczne telewizje pokażą urodę naszych miast, piękne stadiony - podkreśla Marcin Daniec.
Satyryk dzieli się również radami dla kobiet podczas Euro 2012. - Chiałbym, żeby spróbowały polubić futbol - dla swojego mężczyzny, czyli „niunia". Na początku radziłbym usiąść razem z „niuniem" i starać się trochę poudawać, że „nas to interesuje". On będzie szczęśliwy. Warto też często kiwać głową i słuchać, co mówi on. Niech sobie krzyczy i niech się cieszy. Przez kilka meczów słuchamy, o czym mówi on. W międzyczasie zapamiętujemy i potem już same komentujemy - podsumował Daniec.
sjk, PAP