Trener Greków: nie jesteśmy najlepsi, ale wszystko może się zdarzyć

Trener Greków: nie jesteśmy najlepsi, ale wszystko może się zdarzyć

Dodano:   /  Zmieniono: 
Selekcjoner reprezentacji Grecji Fernando Santos, fot. EPA/OLIVER WEIKEN/PAP 
Oczywiście doceniamy klasę rywala, Niemcy to jeden z najlepszych zespołów świata, ale Grecja w meczach o najwyższą stawkę także potrafi cały czas grać maksymalnie skoncentrowana. W ćwierćfinale wszystko się może zdarzyć - uważa trener Greków Fernando Santos.

Portugalski szkoleniowiec reprezentacji Grecji w poniedziałek zarządził mocny trening na stadionie w Legionowie. Dzień wcześniej, tuż po sensacyjnym zwycięstwie 1:0 nad Rosją, dającym ekipie Hellady awans do ćwierćfinału mistrzostw Europy, piłkarze mieli wolne, większość z nich na ekranach telewizyjnych śledziła relacje z wyborów parlamentarnych w kraju.

- Wiemy, że nie jesteśmy najlepsi na tym turnieju, znany swoje miejsce. Ale obiecuję, że w piątek w meczu o być albo nie być w mistrzostwach z Niemcami damy z siebie wszystko. Zespół jest maksymalnie zmobilizowany - powiedział Santos.

W piątek w Gdańsku Santos nie będzie mógł wystawić dwóch podstawowych zawodników. Strzelec bramki w meczu z Rosją Giorgos Karagounis musi pauzować za dwie żółte kartki, natomiast obrońca Avraam Papadopoulos doznał kontuzji. Karagounisa prawdopodobnie zastąpi 25-letni Grigoris Makos.

Zaciętą walkę z Niemcami zapowiada także pomocnik Yiannis Maniatis, któremu ewentualne sukcesy greckiego zespołu mogą poważnie skomplikować plany życiowe. Maniatis ma na 1 lipca, w dniu gdy zostanie rozegrany na stadionie w Kijowie mecz finałowy, wyznaczony termin ślubu.

- Już ustaliłem z narzeczoną, że jeżeli zajdzie taka potrzeba, nie będzie miała do mnie pretensji o prolongatę terminu o tydzień - zażartował Maniatis.

sjk, PAP