Anglia i Szkocja zmierzą się ze sobą w ramach grupy D. Zwycięstwo Synów Albionu w zasadzie da im awans do fazy pucharowej, po tym jak w pierwszej kolejce wygrali z 1:0 z Chorwacją. Szkocja natomiast stoi pod ścianą – jeśli dziś znów przegra, o przejście do kolejnego etapu mistrzostw będzie jej bardzo trudno.
Anglia – Szkocja na Euro 2020. Kiedy oglądać świętą wojnę?
Współzawodnictwo tych dwóch reprezentacji to najdłuższa rywalizacja w historii, ponieważ sięga aż 1872 roku, jeśli chodzi o starcia oficjalne. Mimo że stawką meczu są „tylko” punkty w grupie D, to dla kibiców z obu krajów zmagania te znaczą znacznie więcej niż wyłącznie zwykłe sportowe starcie. Mimo upływu kolejnych dekad antagonizmy pomiędzy nimi nie gasną ani trochę. Anglicy zarzucają swoim sąsiadom skąpstwo i pijaństwo, Szkoci Anglikom arogancję i ciągle wypominają epokę kolonializmu. Dlatego zwycięstwo którejś z tych drużyn będzie smakowało jej kibicom znacznie bardziej niż w każdym innym meczu. Ta potyczka jest niczym święta wojna.
Naturalnie za faworyta uchodzi reprezentacja Anglii. Gareth Southgate dowodzi istnym gwiazdozbiorem piłkarzy z Premier League, a na czele tej ekipy stoją między innymi Harry Kane i Raheem Sterling. Szkoci też mogą pochwalić się paroma znakomitymi graczy, jak Andrew Robertson z Liverpoolu, ale proporcje i tak świadczą mocno na korzyść Synów Albionu. Co ciekawe najmocniej obsadzoną pozycją w drużynie Steve’a Clarka jest lewa obrona – znakomitych defensorów z tej pozycji Szkocja ma tylu, że mogłaby nimi obdarzyć kilka innych kadr narodowych.
Anglia – Szkocja. Transmisja i relacja na żywo
Mecz Anglia – Szkocja odbędzie się 18 czerwca o godzinie 21:00 i będzie transmitowany w TVP 1, TVP Sport i w serwisie sport.tvp.pl
Euro 2020
Terminarz: Grupa D
13 czerwca, niedziela
godz. 15:00
Anglia – Chorwacja
14 czerwca, poniedziałek
godz. 15:00
Szkocja – Czechy
18 czerwca, piątek
godz. 18:00
Chorwacja – Czechy
godz. 21:00
Anglia – Szkocja
22 czerwca, wtorek
godz. 21:00
Czechy – Anglia
godz. 21:00
Chorwacja – Szkocja
Czytaj też:
„Polakom bardziej pomogłyby gwizdy niż brawa”. Jerzy Dudek ostro o kadrze i decyzji Paulo Sousy