Walia i Dania zagrały ze sobą w meczu, w którym trudno było jednoznacznie wskazać faworyta. Pierwsi nie przekonywali już w fazie grupowej, drudzy zaś grali przyjemnie dla kibicowskiego oka, lecz mimo tego potrafili pokonać wyłącznie Rosję (4:1), przegrywając zaś z Finlandią (0:1) i Belgią (1:2). Po stosunkowo łatwym spotkaniu w ćwierćfinale zameldowali się właśnie Duńczycy.
Dania przeważała dzięki trafieniu Kaspera Dolberga
Od początku meczu wydawało się, że to raczej Walia będzie zespołem, który otworzy wynik. Przy piłce często widzieliśmy Bale’a, który zaczynał swoje akcje na prawym skrzydle, ale albo jemu brakowało precyzji w strzałach, albo jego kolegom.
Po tym mocnym starcie w wykonaniu Walii, do głosu coraz odważniej dochodzili Duńczycy. Po niespełna dwóch kwadransach pięknego gola strzelił Dolberg. Do tej pory można było mu zarzucać, że nie bierze tak aktywnego udziału w grze jak nieobecny Poulsen, ale dzięki jednej akcji należało mu wybaczyć. Zszedł z lewej strony na swoją lepszą nogę i oddał techniczny, idealny strzał. Później dwie dogodne sytuacji zmarnował jeszcze sam zdobywca bramki oraz Maehle.
Prezent od obrońcy na początku drugiej połowy
Podopieczni Kaspera Hjulmanda mocno rozpoczęli też drugą część spotkania, ale gola, którego po kilku minutach strzelił Dolberg, zawdzięczają głównie jednemu z obrońców rywala. Mepham tak niefortunnie wybił piłkę po centrze Braithwaite'a, że ta trafiła wprost pod nogi napastnika OGC Nice, a ten nie zastanawiał się i huknął skutecznie obok bramkarza. Walijczycy jeszcze protestowali, bo akcja zaczęła się od ostrego odbioru Kjaera, lecz sędzia nie uznał, że obrońca przewinił.
Zespół Page'a nie potrafił odpowiedzieć na te dwa ciosy. Jego zawodnicy z rzadka pojawiali się w przeciwnym polu karnym, tym samym trudno mówić o stwarzaniu większego zagrożenia. Jedyna naprawdę dobra okazja dla Walii, którą warto wspomnieć, to ta, gdy krycie zgubił Kjaer, ale napastnik Smoków i tak nawet nie trafił w bramkę.
Jeszcze lepszą sytuację zmarnowali Duńczycy w 86. minucie, gdy Braithwaite uderzył w słupek z kilku metrów, choć miał przed sobą w zasadzie pustą bramkę. Znacznie skuteczniejszy okazał się Maehle chwilę później. Najpierw zwiódł obrońcę na zamach, a potem z łatwością uderzył obok Warda. Już w doliczonym czasie gry Braithwaite podwyższył na 4:0 po kombinacyjnej akcji. Dania została zatem pierwszym ćwierćfinalistą Euro 2020.
Czytaj też:
Wzruszający list 9-latka do Roberta Lewandowskiego. Sportowiec odpowiedział