Piotr Lisek zawiódł w Eugene 2022. Finał lekkoatletycznych mistrzostw świata przeszedł mu koło nosa

Piotr Lisek zawiódł w Eugene 2022. Finał lekkoatletycznych mistrzostw świata przeszedł mu koło nosa

Piotr Lisek podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata w Eugene
Piotr Lisek podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata w Eugene Źródło: PAP/EPA / Robert Ghement
W kolejnym dniu rywalizacji w Eugene 2022 o finał w skoku o tyczce walczył Piotr Lisek i Robert Sobera. Obaj Polacy zawiedli jednak w eliminacjach zawodów podczas mistrzostw świata w lekkoatletyce.

Noc z 22 na 23 lipca (czas polskiego) nie była udana dla polskich sportowców. Choć tego dnia do rywalizacji przystąpiło wielu reprezentantów naszego kraju, nie dali oni radości swoim kibicom. Zawiodła między innymi Anna Kiełbasińska w biegu na 400 metrów, słabo wypadła kobieca sztafeta 4x100 metrów, a do tego do finału nie awansowali nasi tyczkarze.

Eugene 2022. Piotr Lisek nie awansował do finału w skoku o tyczce

Szczególnie rozczarowująco zaprezentował się Piotr Lisek, który przyzwyczaił kibiców do znakomitych występów oraz – przeważnie – walki o najwyższe laury. W trakcie lekkoatletycznych mistrzostw świata w Eugene coś jednak u niego nie zagrało.

Pochodzący z Duszników sportowiec startował w grupie A i na początku musiał zmierzyć się z poprzeczką na poziomie 5,50 metra i nie miał z nią większych kłopotów. Niedługo potem pułap podwyższono do 5,65 i tutaj zaczęły się schody. Polak zazwyczaj pokonuje tę odległość bez większych kłopotów, tymczasem w Eugene 2022 ta sztuka mu się nie udała. Do skoku podchodził trzykrotnie i wszystkie próby spalił. O skali rozczarowania wiele mówi również fakt, że dla Liska była to pierwsza eliminacyjna porażka od 9 lat – ostatni raz tak słabo poszło mu w trakcie halowych mistrzostw Europy w Goeteborgu.

Robert Sobera również zawiódł w mistrzostwach świata w lekkoatletyce

Na identycznej odległości rywalizację skończył również Robert Sobera, który jednak od samego początku miał problemy i już poprzeczka na poziomie 5,50 była dla niego kłopotliwa. Pozostałym gwiazdom takim jak Thiago Braz czy Renauld Lavillenie udało się przejść do finału.

Czytaj też:
Sędzia skrzywdził Widzew Łódź, ale ten i tak pokonał faworyzowaną Jagiellonię. Piękny gol Pawłowskiego

Źródło: WPROST.pl