Robert Karaś wskazał palcem winnego. To on ograniczył rozwój jego kariery

Robert Karaś wskazał palcem winnego. To on ograniczył rozwój jego kariery

Robert Karaś, Michał Rynkowski
Robert Karaś, Michał Rynkowski Źródło:Newspix.pl / Damian Kujawa/400mm.pl, youtube.com/@Kanal_Sportowy
Robert Karaś przyznał, że słowa szefa POLADA Michała Rynkowskiego mocno odbiły się na rozwoju jego kariery sportowej. Dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej udzielił wywiadu, podczas którego przyznał, że 34-latkowi grozi czteroletnia dyskwalifikacja oraz utrata rekordu świata. – Straciłem przez niego 600 tys. zł w jeden dzień – powiedział w „Hejt Parku” triathlonista.

— W sytuacjach wykrycia dopingu, to zawodnik ponosi odpowiedzialność. Okoliczności są istotne w perspektywie ewentualnego łagodzenia sankcji. Niemniej jednak mamy tu do czynienia z obecnością substancji zabronionej, drostanolonem, który nie jest stosowany zwykle przy leczeniu kontuzji. Nie jest w ogóle stosowany przy leczeniu kontuzji! — powiedział w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet” Michał Rynkowski, szef POLADA. To nie koniec jego wypowiedzi o sytuacji Roberta Karasia.

Robert Karaś może otrzymać czteroletnią dyskwalifikację

W dalszej części rozmowy ze wspomnianym źródłem Michał Rynkowski powiedział, że możliwe, lecz mało prawdopodobne jest, iż nielegalne substancje wykryte w organizmie Roberta Karasia dostały się tam poprzez suplementy diety. Bierze pod uwagę możliwość celowego zastosowania, ponieważ wpływają one na wyniki w sportach wytrzymałościowych. Jednocześnie zapowiedział, że rekordziście 10-krotnego Ironmana grożą cztery lata dyskwalifikacji oraz utrata rekordu we wspomnianych zawodach.

Robert Karaś stwierdził, że Michał Rynkowski mocno wpłynął na blokadę jego rozwoju sportowego. — Przez niego straciłem 600 tys. zł w jeden dzień, natomiast takie jest życie — powiedział triathlonista, dodając, iż w dalszym ciągu jest w stanie udowodnić swoją „czystość” i startować w innych federacjach. Jednocześnie nie zgodził się ze słowami dyrektora Polskiej Agencji Antydopingowej.

— Gość się wypowiada, że grożą mi 4 lata, że to jakaś najpoważniejsza historia i tak dalej. Jeżeli będę zdyskwalifikowany, będę w IUTA, jednej z federacji. Rozmawiałem z prezesem drugiej federacji ultra, zaprosił mnie na wyścig w lutym i ja tam wiem, że będę się próbował się oczyścić. Wiem, że pobiję rekord. Zrobię to na czysto, jak zawsze robiłem. I to podobno też będzie miało wpływ na tę decyzję IUTA, że mogą mi karę skrócić — mówił Robert Karaś w „Hejt Parku”.

Czytaj też:
Robert Karaś podejrzany o doping. Jakie konsekwencje może ponieść, jeżeli zarzuty się potwierdzą?
Czytaj też:
Robert Karaś z nieoczekiwanym wsparciem. „Jesteś najlepszy i nikt tego ci nie zabierze”

Opracował:
Źródło: Przegląd Sportowy Onet, Kanał Sportowy