Koniec ery Pawła Fajdka. Biało-Czerwoni bez złota w rzucie młotem!

Koniec ery Pawła Fajdka. Biało-Czerwoni bez złota w rzucie młotem!

Paweł Fajdek
Paweł Fajdek Źródło:Newspix.pl / Radosław Jóźwiak / CyfraSport
Nie takiego scenariusza spodziewali się kibice reprezentacji Polski na lekkoatletycznych MŚ w Budapeszcie. W niedzielnym finale mężczyzn Wojciech Nowicki zdobył srebro, a Paweł Fajdek zakończył tuż za podium.

Sensacyjnym triumfatorem okazał się Ethan Katzberg. Reprezentant Kanady rzucił na odległość 81,25 m. Wojciech Nowicki, mistrz olimpijski, walczył do samego końca, ale ostatecznie Polak zdołał zdobyć „tylko” srebrny medal. Nowicki rzucił najdalej na odległość 81,02 m. Bez krążka pozostał pięciokrotny mistrz świata Paweł Fajdek. Lekkoatleta, który wygrywał nieprzerwanie od 2013 roku, zajął czwarte miejsce. Młot po jego rzucie najdalej wylądował na odległości równo 80 metrów.

Pierwszy medal Biało-Czerwonych na lekkoatletycznych MŚ

Występ Nowickiego jest jednak jak najbardziej godny najwyższego uznania. Mistrz olimpijski zdobył bowiem pierwszy krążek MŚ 2023 dla Biało-Czerwonych. Sam konkurs był bardzo emocjonujący i wywalczenie medalu w szalonej wymianie ciosów, to była w niedzielę duża sztuka.

Katzberg osiągając 81,25 m – pobił rekord kraju. Tak wysoki był poziom rywalizacji w Budapeszcie. Co do Nowickiego i Fajdka, potwierdziło się, że lepiej dysponowany pierwszy z wymienionych, zdołał wdrapać się na podium. Fajdek bardzo dobrze rozpoczął konkurs, od mocnego rzutu na odległość wspomnianych 80 metrów.

Kolejne próby pięciokrotnego mistrza świata były już jednak średnio udane. Zabrakło przede wszystkim odpowiedniej stabilizacji. Za to wspomniany Nowicki po raz kolejny udowodnił, że będzie liczyć się w kolejnych dużych imprezach. Ta największa co prawda dopiero za rok, ale można z optymizmem spoglądać na to, co może dokonać Nowicki. A wydaje się, że Fajdek tez nie powiedział ostatniego słowa i podrażniony, będzie chciał zaatakować kolejną dużą imprezę.

Kolejne szanse reprezentacji Polski w Budapeszcie

Lekkoatletyczne MŚ rozpoczęły się w sobotę, więc jeszcze sporo startów Biało-Czerwonych na horyzoncie. Pozostaje zatem trzymać kciuki, m.in. za jedną z faworytek na światowych bieżniach, Natalię Kaczmarek. A kto wie, być może kolejne szanse medalowe otworzą się przed polską kadrą zupełnie niespodziewanie.

Czytaj też:
Ewa Swoboda zwyciężyła... swobodnie! Pewny awans do półfinałów mistrzostw świata
Czytaj też:
Reprezentantka Polski uciekła Łukaszence. Bała się o swoje życie

Opracował:
Źródło: WPROST.pl