Tym razem rywalizację sprinterek na dystansie 60 metrów zaplanowano nietypowo. Zwykle te zawody stanowią zwieńczenie imprezy. W 2024 roku jednak zadecydowano inaczej. Zarówno eliminacje jak i finał odbyły się w sobotniej sesji wieczornej. Choć poszczególne wyścigi były bardzo ciekawe, to zakończyły się tak, jak każdy mógł przewidywać – kolejny złoty medal wywalczyła Ewa Swoboda, kontynuując wspaniałą serię.
Halowe mistrzostwa Polski. Eliminacje zgodnie z planem
W pierwszym biegu kwalifikacyjnym od samego początku prowadziła Magdalena Stefanowicz i nie oddała prowadzenie do końca. Na metę wpadła z czasem 7,19 sekundy, wyprzedzając znacznie drugą Martynę Kotwiłę, która osiągnęła czas 7,38.
W drugim wyścigu natomiast doszło do powtórki, ale nikt nie został wykluczony. Po chwili zawodniczki ruszyły, a na finiszu zwyciężyła Jagoda Mierzyńska z czasem 7,28. Rywalizację z Krysciną Cimanouską wygrała o 1 setną. Pochodząca z Białorusi sprinterka na początku została w blokach, musiała nadrabiać straty, ale nie nie udało jej się to w pełni.
Dopiero w trzecim biegu eliminacyjnym zobaczyliśmy tę biegaczkę, na którą kibice zawsze czekają najbardziej. Chodzi oczywiście o Ewę Swobodę. Pochodząca z Żorów zawodniczka uzyskała gigantyczną przewagę nad swoimi przeciwniczkami, ale to akurat nic dziwnego. Na metę wpadła z czasem 7,09 sekundy, który i tak jest daleki od jej maksymalnych możliwości. Dla porównania druga Aleksandra Piotrowska uzyskała wynik na poziomie 7,31 sekundy. Ponadto w finale zameldowały się również Aleksandra Krawczyk i Nikola Horowska.
Ewa Swoboda znów najlepsza
W finale natomiast nie zobaczyliśmy żadnej niespodzianki. Znów najlepsza okazała się Swoboda, która wygrała rywalizację z dużą przewagą nad swoimi przeciwniczkami. Swój wynik względem eliminacji poprawiła o 4 setne sekundy. Druga była Cimanouska (7,25 sekundy), a trzecia Stefanowicz (7,26).
Dla 27-latki był to ósmy złoty medal zdobyty w Halowych Mistrzostwach Polski. Licząc od 2015 roku, sprinterka tylko dwa razy oddała tytuł innej zawodniczce. Pięć lat temu triumfowała bowiem Marika Popowicz-Drapała, chociaż można założyć, że byłoby inaczej, gdyby Swoboda wówczas wystartowała. Podobnie było w 2016 roku.
Czytaj też:
Polska biegaczka zwróciła się do rywalki. Odniosła się do kontrowersyjnej sytuacjiCzytaj też:
Pierwszy taki sukces Pii Skrzyszowskiej. Zrobiła to mimo jednego problemu