Piłkarz Rakowa Częstochowa rozpłakał się przed kamerą. Jego żona trafiła do szpitala

Piłkarz Rakowa Częstochowa rozpłakał się przed kamerą. Jego żona trafiła do szpitala

Fabian Piasecki
Fabian Piasecki Źródło:Newspix.pl / Jakub Ziemianin / 400mm.pl
Raków Częstochowa pokonał Aris Limassol w rewanżowym spotkaniu 3. rundy eliminacji do Ligi Mistrzów i w ostatniej zmierzy się z FC Kopenhagą. Tuż po meczu napastnik mistrzów Polski Fabian Piasecki udzielił wywiadu przed kamerami TVP Sport, podczas którego rozładował emocje. Zadedykował sukces żonie, która przed meczem wylądowała w szpitalu oraz dzieciom. Wspomniał również o swoim nieżyjącym ojcu.

Tydzień temu drużyna prowadzona przez Dawida Szwargę zwyciężyła w Częstochowie z cypryjskim Arisem Limassol 2:1. Tracąc gola w ostatnich minutach meczu, wlali w serca kibiców nutę niepokoju, gdyż mieli świadomość, że rewanż na Cyprze będzie rozgrywany w trudnych dla nich warunkach, do których nie są przyzwyczajeni. I fakt, z nieba lał się żar, a zawodnicy już w przerwie narzekali na temperaturę. Mimo tego zdołali wygrać także drugi mecz i zameldowali się w 4. rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. Ten sukces wyjątkowo docenił Fabian Piasecki.

Fabian Piasecki rozpłakał się przed kamerą. Awans zadedykował żonie oraz dzieciom

Fabian Piasecki wybiegł w podstawowym składzie Rakowa Częstochowa w trakcie rewanżu, jednak w pierwszej połowie nie miał zbyt wiele pracy w ofensywie. Zawodnicy Dawida Szwargi wyłącznie się bronili, co przyniosło efekty, gdyż mimo nacisków ze strony gospodarzy, zdołali odeprzeć ich ataki i do szatni schodzili przy wyniku 0:0. W przerwie napastnik Rakowa wyszedł przed kamerę TVP Sport i zapytany o warunki atmosferyczne odpowiedział – Jest fatalnie, nie ma czym oddychać. Murawę opuścił w 63. minucie, a zmienił go Łukasz Zwoliński.

Kiedy awans stał się faktem, snajper ponownie wyszedł przed kamery tej samej stacji i nie ukrywał wzruszenia. Zadedykował sukces żonie, która dzień wcześniej wylądowała w szpitalu i nie krył przy tym łez. — Z pięć lat temu byłem w miejscach, w których nie chciałem być. I nawet nie myślałem o tym, że będę walczył o grupę Ligi Mistrzów. Naprawdę piękne chwile. Rozpłaczę się zaraz. Żałuję tylko tego, że mój tata tego nie widzi. No ciężko mi jest, rozklejam się. Chciałbym też zadedykować ten awans mojej żonie, która wczoraj wylądowała w szpitalu i dzieciom. Kochanie, to dla was – mówił Fabian Piasecki.

twitterCzytaj też:
Kamil Grabara stanie na drodze Rakowa Częstochowa. Wyciekła „tajemnica” bramkarza
Czytaj też:
Trudne zadanie Rakowa Częstochowa w walce o Ligę Mistrzów. Zmierzą się z utytułowaną drużyną

Opracował:
Źródło: X / TVP Sport