Paweł Zatorski od lat jest jednym z liderów reprezentacji Polski i może liczyć na podstawowe miejsce w składzie, również w kadrze prowadzonej przez Nikolę Grbicia. Libero był jednym z architektów zwycięstwa z Bułgarią na inaugurację mistrzostw świata, a po meczu rozmawiał z dziennikarzem TVP Sport.
Jak przyznał siatkarz, spotkanie nie należało do najłatwiejszych. – Wiedzieliśmy, że to będzie trudne przetarcie. Pierwszy mecz mistrzostw zawsze jest ciężkim spotkaniem, co było widać też po meczach Francji i Brazylii. Wiedzieliśmy, że gramy przeciwko klasowej drużynie, która jest połączeniem młodości i doświadczenia – zaznaczył.
Paweł Zatorski o „czuciu” gry
Prowadzący wywiad Filip Czyszanowski postanowił zapytać libero o to, czy „wraca mu czutka”, czyli innymi słowy czucie, pozwalające odpowiednio reagować w przyjęciu. – Wy jesteście ekspertami, także oceniajcie – odparł w odpowiedzi Zatorski, zaskakując tym samym dziennikarza. Ten drążył temat, dopytując, czy siatkarz ma żal do dziennikarzy o to, że oceniali jego grę. Wspomniane oceny i komentarze ekspertów na temat gry Zatorskiego nie zawsze były pozytywne, bo i gra kadry w przyjęciu pozostawiała wiele do życzenia. – Nie mam najmniejszego żalu – uciął z uśmiechem libero.
Zawodnik Asseco Resovii Rzeszów został zapytany także o nastawienie przed meczem z Meksykiem, który Biało-Czerwoni rozegrają już w niedzielę 28 sierpnia. – W meczu z każdym rywalem ważne jest to, co wpaja nam Nikola Grbić – żebyśmy to my grali na wysokim poziomie. Mamy duży potencjał we wszystkich elementach – stwierdził Zatorski. Jak dodał, w ostatnim czasie Polacy nie grali na odpowiednim poziomie w obronie, ale każdy z kadrowiczów w swojej karierze wybronił już wiele piłek. – Droga, którą nakreśla nam sztab, jest jedyną słuszną drogą ku temu, byśmy pokazywali swoje dobre strony – przekonywał.
Czytaj też:
Kamil Semeniuk zdradził plan na kolejny mecz Polaków. Rywale mają czego się obawiać