Kamil Glik to 34-letni środkowy obrońca, który na co dzień występuje w Serie B w barwach Benevento. W ostatnich tygodniach przed mistrzostwami świata defensor miał sporo problemów, bo zmagał się z kontuzją, przez którą nie grał około miesiąc, a by wrócić do pełnej sprawności na mundial, ściągał z Polski komorę hiperbaryczną, by przyśpieszyć rekonwalescencje.
Mimo wielu głosów ekspertów, że wiek Kamila Glika nie jest odpowiedni, by dać radę na mundialu, to obrońca uciszył sceptyków w jak najlepszy sposób, czyli solidną grą we wszystkich meczach, w których wielokrotnie ratował Biało-Czerwonych z opresji.
Kamil Glik w 2018 roku chciał zakończyć reprezentacyjną karierę
Po przegranej z Francją 1:3 i odpadnięciu z mundialu 34-letni Kamil Glik zdradził w rozmowie z Interią, że już po nieudanym mundialu w 2018 roku chciał zakończyć reprezentacyjną karierę, ale do zmiany decyzji przekonał go ówczesny selekcjoner Jerzy Brzęczek. – Chciałem kończyć z powodów bardziej osobistych niż sportowych. Wydaje mi się, że piłkarsko zawsze się wybronię – powiedział dziennikarzom.
Kamil Glik jako jeden z liderów wypowiedział się również na temat stylu gry reprezentacji Polski. O dziwo defensor ma inne zdanie o naszej grze, w przeciwieństwie do np. Roberta Lewandowskiego. – Gdybyśmy grali i ładnie, i skutecznie, to bylibyśmy jednym z faworytów do zdobycia mistrzostwa świata, a nie byliśmy nim nigdy. Dlatego staramy się grać przede wszystkim skutecznie – stwierdził.
Kamil Glik: Ten mecz mógłby potoczyć się inaczej
Odnosząc się do samego meczu, to według Glika ten mecz mógłby się potoczyć inaczej, gdyby Polska jako pierwsza strzeliła bramkę, a mieliśmy ku temu okazję. – Gdybyśmy strzelili bramkę na 1-0, to myślę, że Francuzi też by troszkę nie tyle nabrali większego szacunku, ale by mogli trochę pomyśleć o horrorze – przyznał.
Czytaj też:
Selekcjoner Francji był zaskoczony grą Polaków. To go najbardziej zdziwiłoCzytaj też:
Cezary Kulesza wymownie skomentował porażkę Polaków. Ma powody do radości