Szczere wyznanie Kamila Glika. To on przekonał go do dalszej gry w reprezentacji

Szczere wyznanie Kamila Glika. To on przekonał go do dalszej gry w reprezentacji

Kamil Glik i Olivier Giroud
Kamil Glik i Olivier Giroud Źródło: PAP/EPA / Georgi Licovski
Po meczu z Francją Kamil Glik zdecydował się na szczere wyznanie dotyczące swojej reprezentacyjnej kariery. Obrońca przyznał, że niewiele brakowało, a już nie grałby w kadrze z powodów osobistych. Ponadto defensor wypowiedział się również na temat stylu gry Biało-Czerwonych.

Kamil Glik to 34-letni środkowy obrońca, który na co dzień występuje w Serie B w barwach Benevento. W ostatnich tygodniach przed mistrzostwami świata defensor miał sporo problemów, bo zmagał się z kontuzją, przez którą nie grał około miesiąc, a by wrócić do pełnej sprawności na mundial, ściągał z Polski komorę hiperbaryczną, by przyśpieszyć rekonwalescencje.

Mimo wielu głosów ekspertów, że wiek Kamila Glika nie jest odpowiedni, by dać radę na mundialu, to obrońca uciszył sceptyków w jak najlepszy sposób, czyli solidną grą we wszystkich meczach, w których wielokrotnie ratował Biało-Czerwonych z opresji.

Kamil Glik w 2018 roku chciał zakończyć reprezentacyjną karierę

Po przegranej z Francją 1:3 i odpadnięciu z mundialu 34-letni Kamil Glik zdradził w rozmowie z Interią, że już po nieudanym mundialu w 2018 roku chciał zakończyć reprezentacyjną karierę, ale do zmiany decyzji przekonał go ówczesny selekcjoner Jerzy Brzęczek. – Chciałem kończyć z powodów bardziej osobistych niż sportowych. Wydaje mi się, że piłkarsko zawsze się wybronię – powiedział dziennikarzom.

Kamil Glik jako jeden z liderów wypowiedział się również na temat stylu gry reprezentacji Polski. O dziwo defensor ma inne zdanie o naszej grze, w przeciwieństwie do np. Roberta Lewandowskiego. – Gdybyśmy grali i ładnie, i skutecznie, to bylibyśmy jednym z faworytów do zdobycia mistrzostwa świata, a nie byliśmy nim nigdy. Dlatego staramy się grać przede wszystkim skutecznie – stwierdził.

Kamil Glik: Ten mecz mógłby potoczyć się inaczej

Odnosząc się do samego meczu, to według Glika ten mecz mógłby się potoczyć inaczej, gdyby Polska jako pierwsza strzeliła bramkę, a mieliśmy ku temu okazję. – Gdybyśmy strzelili bramkę na 1-0, to myślę, że Francuzi też by troszkę nie tyle nabrali większego szacunku, ale by mogli trochę pomyśleć o horrorze – przyznał.

Czytaj też:
Selekcjoner Francji był zaskoczony grą Polaków. To go najbardziej zdziwiło
Czytaj też:
Cezary Kulesza wymownie skomentował porażkę Polaków. Ma powody do radości