Po golach Hamalainena w 37 minucie i Nikolicsa w 39, Legioniści mogli czuć, że o awans do kolejnej fazy Pucharu Polski nie będą musieli się przesadnie starać. Nic bardziej mylnego. Już na początku drugiej połowy gola dla Górnika zdobył Kopacz, a w 61 minucie wynik meczu wyrównał Kurzawa. Do końca regulaminowego czasu spotkania żadne gole już nie padły, a to oznaczało dogrywkę. W 107 minucie meczu bramkę na wagę zwycięstwa strzelił znów Kopacz i to jego zespół awansuje do kolejnej fazy rozgrywek.
– Czuję wstyd po tym meczu. Prowadziliśmy po pierwszej połowie 2:0 i przegraliśmy. To Górnik dał z siebie wszystko. Straciliśmy dwa gole po stałych fragmentach i w dogrywce nie umieliśmy wrócić do gry i zwyciężyć. Powtarzaliśmy sobie przez ostatnie 2-3 dni, że dla rywala to będzie mecz roku. W drugiej połowie zabrakło nam chęci odniesienia wygranej. Przykre jest dodatkowo to, iż nie dość, że odpadliśmy, to jeszcze musieliśmy rozegrać dodatkowe pół godziny – mówił po meczu trener warszawiaków Benik Hasi.
– Nie widziałem w naszej postawie pragnienia zwycięstwa w drugiej połowie. Nawet po obronie karnego przez Cierzniaka nie byliśmy wystarczająco zmotywowani. Sędzia pozwalał na ostre pojedynki, a my nie umieliśmy podjąć walki – dodawał szkoleniowiec Legii.
Teraz mistrz Polski może skupić się na walce o Ligę Mistrzów. Legia dotarła do ostatniego etapu eliminacji. Wystarczy, że wygra dwumecz z irlandzkim Dundalk FC i awansuje do fazy grupowej Champions League. Pierwszy mecz tej pary rozegrany zostanie 16 lub 17 sierpnia.