Już 30 września Legia Warszawa zmierzy się z kolejnym przeciwnikiem w fazie grupowej Ligi Europy. W pierwszej kolejce Wojskowi nieoczekiwanie zwyciężyli 1:0 ze Spartakiem Moskwa i to na wyjeździe. Tym razem, z Leicester City zagrają przy Łazienkowskiej, co jeszcze bardziej powinno dodać im skrzydeł. Czy mistrzowie Polski będą w stanie sprawić niespodziankę i tym razem?
Dwa duże problemy Michniewicza
W dużej mierze będzie to zależało od tego, w jaki sposób Czesław Michniewicz rozwiąże pewne kłopoty kadrowe. Wiadomo na 100 proc., że w spotkaniu z Lisami w akcji nie zobaczymy Artura Boruca. Trener warszawian nie ma wątpliwości co do tego, kto go zastąpi – to Cezary Miszta. Szkoleniowiec nie ma wątpliwości co do młodziana, choć ten zawiódł w ostatnim starciu ligowym z Rakowem Częstochowa, w którym sprokurował rzut karny, a potem źle zachował się przy kolejnym trafieniu Iviego Lopeza.
Dużym kłopotem dla gospodarzy będzie także absencja Luquinhasa, zdecydowanie najbardziej kreatywnego członka drużyny. Brazylijczyk wciąż czuje ból w udzie, po tym jak w spotkaniu z Górnikiem Łęczna doznał kontuzji mięśnia czworogłowego. Z kolei wątpliwości kibiców i ekspertów budzi forma takich graczy jak Filip Mladenović czy Josue.
Przewidywana XI Legii
Mimo kontuzji dwóch kluczowych piłkarzy wydaje się, że Legia zagra w Leicester City w 3-4-2-1: Miszta – Jędrzejczyk, Wieteska, Nawrocki – Johansson, Charatin, Slisz, Mladenović – Josue, Muci – Emreli.
Czytaj też:
Paszportowe teorie, taksówka i polityczny spisek. Przygody „farbowanych lisów” w polskiej kadrze