Sensacja przy Łazienkowskiej! Legia Warszawa wygrywa z Leicester

Sensacja przy Łazienkowskiej! Legia Warszawa wygrywa z Leicester

Mahir Emreli i Ihor Kharatin
Mahir Emreli i Ihor KharatinŹródło:Newspix.pl / CYFRASPORT
Legia Warszawa podjęła na własnym stadionie Leicester. Angielska drużyna, która przyjechała w roli faworyta, zetknęła się z wieloma problemami na stadionie przy Łazienkowskiej. Podopieczni Czesława Michniewicza sensacyjnie pokonali Lisy i są na szczycie tabeli gruby Ligi Europy.

Legia Warszawa wygrała pierwsze spotkanie grupowe ze Spartakiem Moskwa 1:0. Wspaniałym rajdem w końcówce meczu popisał się wtedy Ernest Muci, kóry zakończył swoje prowadzenie dokładnym dośrodkowaniem pod nogi Lirima Kastratiego. Ten bez problemów skierował w 91. minucie piłkę do siatki. Drugi mecz był jeszcze bardziej emocjonujący.

Przekonujące rozpoczęcie w wykonaniu Legionistów

Legia Warszawa miała naprawdę mocny początek spotkania. Wojskowi „usiedli” na przeciwniku i już w pierwszych sześciu minutach zanotowali kilka niebezpiecznych akcji, w których niewiele brakowało do pełni szczęścia. Po początkowej dominacji Legionistów, Leicester się otrząsnęło i zaczęło stwarzać coraz więcej okazji. Nie oznacza to jednak, że podopieczni Czesława Michniewicza zostali zepchnięci do głębokiej defensywy. Legia była w stanie kreować akcje, a przeciwnicy zostawiali jej zaskakująco dużo miejsca do rozgrywania piłki.

W 31. minucie cała Łazienkowska oszalała, ponieważ do bramki trafił Mahir Emreli. Azer oddał mierzony strzał sprzed pola karnego, piłka odbiła się od prawego słupka i przekroczyła linię bramkową. Kasper Schmeichel nawet się nie ruszył. Na przerwę Legioniści schodzili z korzystnym wynikiem i... jako lepsza drużyna.

Druga połowa pod dyktando Leicester, ale bez konsekwencji

W drugiej połowie przeważała drużyna Leicester. Legia Warszawa była wyraźnie bardziej zmęczona, ale to wcale nie wpłynęło na defensywną pracę Wojskowych. Parę razy dopisało również polskiej drużynie szczęście, szczególnie przy niektórych interwencjach Miszty. Lisy były w drugich 45 minutach bardzo aktywne w ataku, ale ich gra charakteryzowała się dużą nieskutecznością. W ostatnich minutach trwało już oblężenie bramki Legii, ale trzeba zaznaczyć, że niewiele by brakowało, żeby mistrzowie Polski prowadzili w tym meczu dwa, a nawet trzy do zera. Ostatecznie piłkarze Michniewicza utrzymali wynik z pierwszej połowy i zdobyli trzy punkty w meczu z faworyzowanym Leicester. To drugie zwycięstwo Wojskowych, w drugim meczu Ligi Europy.

Czytaj też:
Trener klubu Ligue 1 zachwycony reprezentantem Polski. „To kompletny zawodnik”

Opracował:
Źródło: WPROST.pl