Kosmiczny wynik na stadionie w San Marino. Anglicy powtórzyli osiągnięcie Polaków

Kosmiczny wynik na stadionie w San Marino. Anglicy powtórzyli osiągnięcie Polaków

Harry Kane oraz Phil Foden
Harry Kane oraz Phil Foden Źródło: Newspix.pl / PHCIMAGES
Ostatnim spotkaniem Anglików w kwalifikacjach do mistrzostw świata, był mecz z zamykającym tabelę San Marino. Zgodnie z oczekiwaniami, goście bez żadnych problemów poradzili sobie z przeciwnikiem. Padł niecodzienny wynik.

Anglię od awansu na mistrzostwa świata mógł powstrzymać tylko piłkarski kataklizm. Awans z pierwszego miejsca odebrać mogła wyłącznie porażka z San Marino przy jednoczesnym zwycięstwie Polaków 6:0 z Węgrami.

Eliminacje do MŚ w Katarze. Kanonada w wykonaniu Anglików

Początek spotkania przebiegał w sposób, który raczej nikogo nie zaskoczył, ponieważ już w 6. minucie piłkę w siatce umieścił Harry Maguire, który skrzętnie wykorzystał dośrodkowanie Phila Fodena z rzutu rożnego. Na kolejną bramkę nie musieliśmy długo czekać. W 15. minucie po akcji świetnie dysponowanego w dzisiejszym meczu Fodena, gola na 2:0 strzelił obrońca San Marino, który pechowo przeciął strzał Bukayo Saki z prawej strony pola karnego.

Trzeci gol dla reprezentacji Anglii padła w 27. minucie, kiedy to Harry Kane wykorzystał strzał z rzutu karnego, podyktowanego po ewidentnym zagraniu ręką zawodnika gospodarzy. Anglik już pięć minut później miał na swoim koncie dublet, wykorzystując dośrodkowanie Emile’a Smith Rowe’a i było już 0:4.

San Marino – Anglia. Podopieczni Southgate'a się nie zatrzymywali

W 39. minucie Harry Kane skompletował hattricka wykorzystując drugi rzut karny. Trzy minuty przed zakończeniem pierwszej połowy napastnik strzelił czwartego gola, najlepiej odnajdując się w polu karnym i strzałem z woleja powiększył, i tak już ogromną przewagę Anglików. W pierwszej połowie już więcej bramek gości nie zobaczyliśmy, więc zawodnicy zeszli do szatni przy wyniku 0:6.

Druga połowa rozpoczęła się podobnie do pierwszej, lecz na premierowego gola czekaliśmy do 58. minuty, kiedy fantastyczne podanie piętką Tammy’ego Abrahama wykorzystał Emile Smith Rowe, dokładając do swojego dorobku bramkę.

Czerwona kartka tylko ułatwiła Anglii zadanie

W 67. minucie Dante Rossi otrzymał drugą żółtą kartkę, za nieprzepisowe zatrzymanie groźnej akcji Anglików przed polem karnym. Faul okazał się dwukrotnie nieopłacalny, gdyż po wrzutce z owego rzutu wolnego, Tyrone Mings zdobył bramkę na 0:8. Kolejne trafienie padło 12 minut przed zakończeniem spotkania, kiedy to Tammy Abraham po świetnym zachowaniu w polu karnym zmienił wynik na 0:9. „Dwucyfrówka” była już po trzech minutach, kiedy to Trent Alexander-Arnold zaliczył swoją trzecią asystę z rzędu, wrzucając na głowę Bukayo Saki. Anglia powtórzyła wyczyn Polaków z 2009 roku. Po bramce na 10:0 Synowie Albionu uspokoili grę i nie zdobyli już żadnego trafienia.

Czytaj też:
Szwajcaria jedzie na mundial! Włochy nie dały rady Irlandii Północnej i będą grały w barażach

Opracował:
Źródło: WPROST.pl