Mateusz Musiałowski nie zadebiutował ciągle w pierwszej drużynie Liverpoolu, ale trzeba przyznać, że daje on Juergenowi Kloppowi kolejne argumenty za tym, żeby ten w końcu wypuścił go na murawę.
Zdecydowane zwycięstwo Liverpoolu U-18. Dwa gole Musiałowskiego
Młodzieżowy zespół Liverpoolu z Polakiem Mateuszem Musiałowskim w składzie bez problemu pokonał Burnley U-18 w 1/16 finału FA Youth Cup. Autorem pierwszego trafienia dla The Reds już w 3. minucie był Melkamu Frauendorf, który wykorzystał świetną akcję indywidualną kolegi z zespołu i umieścił piłkę w siatce.
Drugie trafienie było już autorstwa Biało-Czerwonego. W 11. minucie Musiałowski przejął straconą piłkę, ruszył z nią do przodu i zdobył gola. Trzecia bramka padła po podaniu Frauendorfa do Oakleya Cannoniera, który pewnie pokonał golkipera rywali. W odwecie Burnley zdołało strzelić bramkę na 1:3, ale Liverpool szybko odpowiedział kolejną bramką Mateusza Musiałowskiego. Okazało się, że było to ostatnie trafienie w tym meczu, który zakończył się finalnie wynikiem 4:1 dla Liverpoolu. Polak został wybrany zawodnikiem spotkania.
Musiałowski w Liverpoolu
Mateusz Musiałowski przyszedł do Liverpoolu w sierpniu 2020 roku. Polak grał w U-18, ale po roku przeszedł do drużyny U-23. Skrzydłowy ciągle nie znalazł uznania w oczach Juergena Kloppa i choć parę razy znalazł się na ławce pierwszej ekipy, jeszcze nigdy nie zdołał zadebiutować. Kibice The Reds w komentarzach pod oficjalnymi postami związanymi z meczem Liverpoolu z Burnley twierdzą, że Polak powinien już trenować z pierwszym zespołem lub dostać szansę w nadchodzącym meczu FA Cup przeciwko Cardiff.
Czytaj też:
Baraże do mundialu nie na PGE Narodowym. Zmiana lokalizacji była konieczna