Trener Szwedów nie krył rozczarowania. Wskazał powody porażki z Polakami

Trener Szwedów nie krył rozczarowania. Wskazał powody porażki z Polakami

Janne Andersson (pierwszy z lewej)
Janne Andersson (pierwszy z lewej)Źródło:Newspix.pl / ZUMA
Reprezentacja Polski pokonała Szwecję w finale turnieju barażowego i awansowała na mistrzostwa świata. Rozczarowania przebiegiem i wynikiem spotkania nie krył selekcjoner reprezentacji Trzech Koron, który podczas konferencji prasowej próbował usprawiedliwić słabą postawę swoich podopiecznych.

Pierwsza połowa spotkania rozgrywanego w Chorzowie była wyrównana i zarówno Polacy, jak i Szwedzi, szukali swoich szans w ataku. Do przerwy nie padła jednak żadna bramka i dopiero po zmianie stron Biało-Czerwonym udało się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Najpierw z rzutu karnego trafił Robert Lewandowski, a następnie wynik na 2:0 ustalił Piotr Zieliński. Rozczarowania takim obrotem spraw nie krył trener reprezentacji Trzech Koron, Janne Andersson.

Reprezentacja Polski jedzie na mundial. Trener Szwedów komentuje

Na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec stwierdził, że mecz na Stadionie Śląskim mógł potoczyć się zupełnie inaczej. – Stworzyliśmy kilka sytuacji, to było spotkanie, który mogliśmy wygrać. Po raz kolejny nie strzeliliśmy jednak gola. Niepotrzebnie sprokurowaliśmy rzut karny, potem popełniliśmy indywidualny błąd. Przegrywając 0:2 trudno było odrabiać straty – stwierdził.

Andersson próbował też wyjaśnić powody słabszej dyspozycji jego podopiecznych, którzy momentami byli bezradni wobec dobrze dysponowanych i zdyscyplinowanych taktycznie Polaków. – W naszej reprezentacji są zawodnicy, którzy ostatnio nie grali zbyt dużo w klubach. W takich sytuacjach może brakować pewności siebie. Jeśli jesteś w formie, to pewne rzeczy dzieją się automatycznie – przekonywał.

Kontrakt trenera ze szwedzką federacją obowiązuje do mistrzostw Europy 2024 roku. I chociaż Andersson nie wykonał zadania, jakim był awans na tegoroczny mundial, to nie planuje podawać się do dymisji. – Absolutnie nie ma o tym mowy. Ta porażka nie wpływa na mnie i moje podejście do pracy – stwierdził. – Jestem trenerem tej drużyny i zamierzam podjąć się kolejnego wyzwania – zadeklarował.

Czytaj też:
Tym zdjęciem Matty Cash rozbawił kibiców do łez. Znowu wspomniał o wódce