Liverpool ograł Manchester City. The Reds o krok od prestiżowego trofeum

Liverpool ograł Manchester City. The Reds o krok od prestiżowego trofeum

Sadio Mane (na pierwszym planie)
Sadio Mane (na pierwszym planie) Źródło:Newspix.pl / ZUMA
Manchester City w ramach półfinału Pucharu Anglii zmierzył się z Liverpoolem, który już w pierwszej połowie zdominował rywala. The Reds po świetnych 45 minutach nie pozostało nic innego, jak obrona korzystnego wyniku. Obywatele zdołali jednak postraszyć podopiecznych Juergena Kloppa, którzy do końca spotkania nie mogli być pewni wygranej.

Manchester City i Liverpool FC to w bieżącym sezonie bez wątpienia dwa najlepsze angielskie kluby. Obywatele i The Reds prawdopodobnie między sobą rozstrzygną kwestię mistrzostwa kraju, a w przypadku ewentualnych wygranych w dwumeczach Ligi Mistrzów z Realem Madryt i Villarreal, zmierzą się w finale tych prestiżowych rozgrywek.

Los skojarzył też podopiecznych Pepa Guardioli i Juergena Kloppa w Pucharze Anglii, gdzie wspomniane zespoły dotarły do półfinału. Rozegrany kilka dni wcześniej mecz w ramach Premier League zakończył się podziałem punktów, co zwiastowało duże emocje także w starciu pucharowym.

FA Cup. Liverpool rozbiło Manchester City w pierwszej połowie

Od początku starcia na Wembley, gdzie City pełniło rolę gospodarzy, to goście byli stroną przeważającą. The Reds wyglądali bardzo dobrze na tle słabo dysponowanych tego dnia Obywateli i już w 10. minucie przypieczętowali swoją przewagę. Z rzutu rożnego w szesnastkę zagrał Andrew Robertson, a do piłki najwyżej wyskoczył Ibrahima Konate, który z kilku metrów pokonał Zacka Steffena.

Bramkarz City, który zastąpił między słupkami Edersona, po raz kolejny wyciągał futbolówkę z siatki osiem minut później. Steffen otrzymał podanie od kolegi i zwlekał z wybiciem piłki, co w efektowny sposób wykorzystał Sadio Mane, który ruszył w stronę bramkarza i wślizgiem wpakował piłkę do siatki. Senegalczyk na krótko przed przerwą podwyższył prowadzenie na 3:0, popisując się fenomenalnym uderzeniem z woleja.

Puchar Anglii. Liverpool w finale rozgrywek

Gospodarze mimo trzybramkowej straty wyszli na drugą połowę mocno zmotywowani. Już w 47. minucie na listę strzelców wpisał się Jack Grealish, który wykorzystał podanie Gabriela Jesusa, kończąc akcję precyzyjnym strzałem w lewy górny róg bramki.

W kolejnych fragmentach drugiej połowy The Reds kontrolowali przebieg spotkania, ale też nie forsowali tempa. Defensywa gości „zasnęła” w 91. minucie, kiedy to bramkę kontaktową dla Obywateli zdobył Bernardo Silva.

To było jednak za mało na Liverpool, który mimo rozpaczliwych momentami ataków Obywateli zdołał do końca spotkania utrzymać jednobramkowe prowadzenie. Po wygranej 3:2 podopieczni Kloppa zameldowali się w finale Pucharu Anglii, w którym zagrają o prestiżowe trofeum z Chelsea albo Crystal Palace.

Czytaj też:
Raków Częstochowa z pewną wygraną w Ekstraklasie. Termalica była bezradna

Źródło: WPROST.pl