O przyszłości Cristiano Ronaldo spekulowano od wielu tygodni, a nawet miesięcy. Po tym, jak w atmosferze konfliktu rozstał się z Manchesterem United, pozostawał bezrobotny. Z takim statusem pojechał nawet na mundial. Niedługo po nim oficjalnie ogłoszono jednak, że przynajmniej kilka najbliższych miesięcy spędzi w Al-Nassr. Prezentacja napastnika była niesamowita, a ekscytacja kibiców sięgnęła zenitu. Sam zawodnik zadeklarował też dwie ważne rzeczy.
Cristiano Ronaldo chce bić rekordy w Al-Nassr i zmieniać kraj
– Czas mojej pracy w Europie dobiegł końca. Grałem w najważniejszych klubach Starego Kontynentu. Miałem wiele ofert. Próbowały sprowadzić mnie kluby z Portugalii, innych państw Europy, Brazylii czy z USA. Wiem jednak, czego chcę, i czego nie. Pragnę pomóc Al-Nassr, także jego kobiecej drużynie. Chcę zmienić perspektywę wielu ludzi – powiedział podczas powitalnej konferencji prasowej.
– Futbol jako sport ewoluuje. Przeprowadzka na Bliski Wschód nie oznacza końca mojej kariery. Jestem szczęśliwy, że tu trafiłem. Obejrzałem wiele meczów, ta liga jest trudna. Chciałbym pobić tu kilka rekordów – zapowiedział w dalszej części powitania. Obiecał również, że da z siebie wszystko, bo nie zamierza tylko odcinać kuponów. – To wyjątkowy moment, bo jestem wyjątkowym piłkarzem – dodał.
Efektowne powitanie Cristiano Ronaldo w Al-Nassr
Po konferencji prasowej natomiast Ronaldo udał się na płytę boiska, na którą wyszedł w żółto-niebieskich barwach Al-Nassr. Na murawie pojawił się z numerem „7” na plecach. Gdy wychodził z szatni, przemaszerował przez szpaler, zbijając po drodze liczne piątki. Na boisku przywitały go też zimne ognie, które w ciemności stworzyły niepowtarzalną atmosferę. Fani przywitali go burzą braw oraz salwą okrzyków „siii”, który sam zawodnik wykonuje po strzelonych golach.
twitterCzytaj też:
Cristiano Ronaldo w Al-Nassr. Wizerunkowy strzał w kolano czy w dziesiątkę?Czytaj też:
FC Barcelona odwiedziła dzieci w szpitalach. Lewandowski spotkał się z chłopcem z Polski