Tomas Petrasek przez lata był ważnym ogniwem Rakowa Częstochowa, z którym przebył drogę od drugiej ligi do PKO BP Ekstraklasy. Łącznie spędził w klubie siedem lat, które zwieńczył mistrzostwem Polski.
Tomas Petrasek zdradził, dlaczego odszedł z Rakowa Częstochowa
Kontrakt środkowego obrońcy nie został przedłużony, więc ten musiał znaleźć sobie nowy klub. Czech zdradził w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”, jak wyglądał koniec jego pzygody z Rakowem Częstochowa. – Moje ostatnie miesiące w Częstochowie wyglądały jednak dziwnie. Od dyrektora sportowego słyszałem, że będzie cięcie kosztów, wprowadzone zostaną oszczędności i klub nie może zaproponować mi takiego kontraktu, jakiego oczekuję. Ale ani ja, ani mój menedżer Daniel Weber żadnych oczekiwań nie przedstawialiśmy – opowiedział.
– Do końca czekałem na propozycję, bo Raków był i będzie mi bliski, chciałem kontynuować w nim karierę. Trener Szwarga, z którym miałem dobre relacje, też widział mnie w drużynie – dodał.
Tomas Petrasek: Zabrakło szczerości wobec mnie
Ostatecznie tak się nie stało, a właściciel klubu powiedział swojemu piłkarzowi wprost, że zostanie sprowadzony nowy środkowy obrońca, więc dla Petraska wszystko stało się jasne. – Nie wiem tylko, dlaczego dyrektor mówił o ograniczaniu wydatków, skoro niedługo później tak energicznie działano na rynku transferowym – zastanawiał się.
– Niektórym ludziom w Rakowie zabrakło szczerości wobec mnie, a myślę, że na nią zasługiwałem. Doczekałem się tego w zasadzie tylko od Michała Świerczewskiego. Jednak jak powiedziałem: niczego nie żałuję. Teraz jestem ciekaw nowego projektu, moja kariera wciąż się rozwija – podkreślił.
Tomas Petrasek mógł zostać w Europie
Tomas Petrasek trafił ostatecznie do... Korei Południowej do klubu Jeonbuk Hyundai. Na pytanie, czy nie miał opcji, by zostać w Polsce, albo Europie zdradził, że była taka możliwość.
– Ale Hyundai Motors przyszedł z ofertą nie do odrzucenia. Z agentem i rodziną zastanawialiśmy się nad nią może trzydzieści minut. Przedstawiono mi niezwykle ciekawe perspektywy w wielkim i utytułowanym klubie, czekają nas występy w fazie grupowej azjatyckiej Ligi Mistrzów, do tego wielkie nazwiska. Wiedziałem, że idę do dobrego miejsca i kraju, wszystko się zgadzało – zakończył.
Czytaj też:
Marek Papszun w elitarnym gronie. Chcą go w znanym francuskim klubieCzytaj też:
Zbigniew Boniek ma jasny przekaz dla polskiego klubu. Padły słowa o honorze