„Dramat, co tam się dzieje”. Marciniak ocenia rewolucyjny pomysł dla sędziów

„Dramat, co tam się dzieje”. Marciniak ocenia rewolucyjny pomysł dla sędziów

Szymon Marciniak
Szymon Marciniak Źródło:Newspix.pl / Joel Marklund
W niższych ligach w Polsce oraz na świecie sędziowie są fatalnie traktowani przez piłkarzy oraz kibiców. Lekiem na zło ma być wprowadzenie kamer z mikrofonami dla arbitrów. Ten pomysł w rozmowie z TVP Sport skomentował Szymon Marciniak.

Obecnie Szymon Marciniak jest najlepszym sędzią piłkarskim na świecie. Polak był arbitrem najważniejszych spotkań na czele z finałem mistrzostw świata w Katarze, czy też finałem Ligi Mistrzów w sezonie 2022/23. Zazwyczaj sędziowie na najwyższym szczeblu są cenieni przez zawodników oraz fanów futbolu. Zupełnie inaczej jest w najniższych klasach rozgrywkowych.

Tam osoby prowadzące spotkania są narażone na wściekłość ze strony piłkarzy i kibiców. Często są wyszydzani, a jednocześnie za swoją pracę inkasują małe pieniądze. Wyjściem z sytuacji ma być umieszczenie kamer z mikrofonem na strojach sędziów. Marciniak jest zwolennikiem tego pomysłu, co podkreślił w rozmowie z TVP Sport.

Marciniak ostro o sytuacji arbitrów

– To jest dramat, co tam się dzieje. Tam jest naprawdę mega niebezpiecznie. Przemoc, zniewagi, groźby i nawet pogróżki śmiertelne to bardzo smutna rzeczywistość, to jest inny świat niż Ekstraklasa czy mecze międzynarodowe. Takie kamery z pewnością byłyby dla sędziów niższych lig dużą i ważną pomocą – powiedział Marciniak.

Chwilę później słynny arbiter jeszcze dobitniej wypowiedział się na temat kryzysowej sytuacji. Przytoczył brzydkie słowa, jakie słyszą o sobie sędziowie w niższych ligach.

– Brakuje nam sędziów w całej Polsce, bo nikt nie chce za sto złotych jechać na mecz, żeby słuchać, że jest ch***m i że ktoś po meczu chce mu wpi****lić. Wprowadzenie kamer pomogłoby skończyć z chamstwem i bandytyzmem w piłce nożnej – podkreślił.

Taki ma być skutek zmiany

Marciniak uważa, że gdy sędziowie będą mieli przy sobie kamerę z mikrofonem, to zawodnicy podejdą do nich z dużo większym respektem niż dotychczas. W jego opinii będą się bali powiedzieć coś złego, wiedząc, że są nagrywani. Obyczaje mają zostać wtedy złagodzone.

Na razie nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie zmiany mogłyby wejść w życie. Arbitrzy z pewnością czekają na to z niecierpliwością. Pozostaje wierzyć, że nowe rozwiązanie rzeczywiście okaże się skuteczne.

Czytaj też:
To się rzadko zdarza. Lewandowski zmieniony, a trener się tłumaczy
Czytaj też:
Lechia Gdańsk „wyrzucona” z własnego stadionu. Wszystkiemu winien Dawid Podsiadło

Opracował:
Źródło: TVP Sport