Dani Alves wyszedł na wolność. Nie wiadomo, kto zapłacił za niego kaucję

Dani Alves wyszedł na wolność. Nie wiadomo, kto zapłacił za niego kaucję

Dani Alves
Dani Alves Źródło:PAP/EPA
To jedna z najważniejszych piłkarskich informacji dnia. Dani Alves opuścił areszt. Wciąż jednak znamy mało szczegółów dotyczących jego sprawy.

Przypomnijmy, że Dani Alves został skazany przez sąd w Barcelonie na 4,5 roku pozbawienia wolności, a następnie 5 lat dozoru policyjnego. Wszystko przez napaść na tle seksualnym w jednym z nocnych klubów w Barcelonie pod koniec 2022 roku. O jego sprawie i stanie psychicznym podczas pobytu w więzieniu mówiło się w mediach naprawdę sporo. Brazylijczyk marzył, by chociaż na jakiś czas wyjść na wolność i w poniedziałek to się stało. Obrońcy natomiast zgłosili apelację do wyroku.

Nie wiadomo, kto wpłacił kaucję za Alvesa

Jeszcze jakiś czas temu okazało się, iż Alves będzie mógł opuścić więzienie za poręczeniem majątkowym w wysokości miliona euro. Jako że nie był w stanie sam opłacić tej kwoty, zwrócił się więc do ojca Neymara o wpłacenie kaucji, ponieważ panowie pozostają w bliskich relacjach. Hiszpańskie media podały, że ojciec Neymara odmówił pożyczenia skazanemu piłkarzowi pieniędzy, nie chcąc mieszać się w sprawę.

twitter

Mimo wszystko w poniedziałek były brazylijski piłkarz opuścił areszt. Nie ma oficjalnej informacji, kto wpłacił milion euro, lecz jeden z tropów wskazuje na Memphisa Depaya, gracza Atletico, a w przeszłości zawodnika Barcelony. Poinformował o tym katarski dziennikarz Mabkhout Almarri, który jest dobrze zainteresowany w sprawach związanych z katalońskim klubem.

twitter

Alves nie może w pełni się radować

Na pewien czas 40-latek poczuje smak wolności, ale oczywiście jego sprawa z wymiarem sprawiedliwości nie została jeszcze zakończona. Zabrano mu bowiem brazylijski i hiszpański paszport, by nie mógł uciec z Hiszpanii. W dodatku co tydzień musi meldować się w sądzie regionalnym.

Ponadto były piłkarz ma zakaz zbliżania się do ofiary na odległość nie mniejszą niż 1000 metrów. Teraz Brazylijczyk musi cierpliwie czekać na rozprawę apelacyjną.

Czytaj też:
Michał Probierz mówi o atutach reprezentacji Walii. Padła jasna deklaracja

Opracował:
Źródło: X / AS