Nie tylko mistrzostwa Europy zbliżają się do końca. W tym samym trwają rozgrywki Copa America. W finale spotkają się Argentyna i Kolumbia. Leo Messi i spółka pokonali w półfinale Kanadę 2:0, a z kolei nasi rywale z mistrzostw świata 2018 wyeliminowali Urugwaj.
Ogromne zamieszki po meczu Copa America
Po tym drugim spotkaniu doszło do ogromnego skandalu z udziałem piłkarzy i kibiców. Po ostatnim gwizdku sędziego wybuchły zamieszki, w które wmieszał się Darwin Nunez, czyli gwiazda Liverpoolu. Piłkarz wskoczył na trybuny do kolumbijskich kibiców, gdzie się z nimi skonfrontował. Według urugwajskiego dziennika El Pais zamieszki wybuchły w pobliżu miejsca, w którym znajdowali się przyjaciele i członkowie rodzin zawodników.
Nunez nie był osamotniony, bo jak informuje BBC, inni Urugwajczycy również brali udział w tych zamieszkach. Ponadto kapitan tej reprezentacji Jose Maria Gimenez wyznał, że zawodnicy próbowali bronić swoich rodzin. – "Nie było policji i musieliśmy bronić naszych rodzin. To wina dwóch lub trzech osób, które wypiły o kilka drinków za dużo i nie wiedzą, jak pić" – czytamy.
Reakcja federacji
Po eskalacji tego konfliktu kamery uchwyciły, jak Darwin Nunez przytulał swojego syna na boisku. Południowoamerykański organ zarządzający piłką nożną Conmebol powiedział, że "zdecydowanie potępia wszelkie akty przemocy, które mają wpływ na piłkę nożną" – informuje BBC.
– Nie ma miejsca na nietolerancję i przemoc na boisku i poza nim – podkreślono.
Urugwaj przegrał z Kolumbią 0:1 po bramce Jeffersona Lermy. Temu meczowi towarzyszył dodatkowy ładunek emocjonalny, bo tuż po ostatnim gwizdku, przed rozpoczęciem zamieszek na trybunach, starli się na murawie zawodnicy i sztab trenerski obu reprezentacji. BBC News skontaktowało się z przedstawicielem Nuneza w celu uzyskania komentarza, ale do tej pory nie dostali odpowiedzi.
Czytaj też:
Rekord Lionela Messiego w nocy polskiego czasu. Może przetrwać przez wiele latCzytaj też:
Polak robi furorę w USA. Otrzymał wyjątkową nagrodę