Jagiellonia z wielkim trudem pokonała na wyjeździe 1:0 litewską Kruoję Pokroje w pierwszej rundzie eliminacji do Ligi Europy. Białostocka drużyna gola na wagę zwycięstwa zdobyła w ostatniej akcji spotkania.
Trzeci zespół poprzedniego sezonu T-Mobile Ekstraklasy po raz trzeci podszedł do rywalizacji w europejskich pucharach. Tym razem los do "Jagi" uśmiechnął się - białostoczanie trafili na teoretycznie słabego litewskiego rywala, który na dodatek w swojej lidze nie wygrał od dwunastu spotkań. Kruoja Pokroje mogła liczyć na efekt „nowej miotły”, bowiem przed czwartkowym starciem trenera Aidasa Dambrauskasa zastąpił Mykola Trubachov.
Chcieli uniknąć wpadki
Jagiellonia od pierwszych minut dominowała na boisku, ale nie potrafiła potwierdzić swojej przewagi bramką. Szansę na strzelenie gola mieli Maciej Gajos i Igors Tarasovs. Najpierw jednak zabrakło skuteczności, a potem dobrze spisał się golkiper gospodarzy. Wynik 0:0 mógł przyprawiać kibiców Jagiellonii o szybsze bicie serca. Za wszelką cenę chciano uniknąć powtórki z historii, kiedy „Jagę” w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Europy wyeliminował wyraźnie słabszy zespół z Kazachstanu, Irtysz Pawłodar. Do przerwy na Litwie bramek nie oglądaliśmy. Bramkarz Jagiellonii musiał wysilić się jedynie przy strzałach Donatasa Navikasa i raz, gdy odbił piłkę po uderzeniu Tomasa Salamanaviciusa.
Gol w końcówce i czerwona kartka
Po przerwie podopieczni Michała Probierza dalej starali się grać ofensywnie, ale brakowało im dokładności. Sytuacja skomplikowała się w 83. minucie, gdy Rafał Grzyb dostał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Jagiellonia w T-Mobile Ekstraklasie pokazywała jednak nie raz, że potrafi grać pod presją. Podobnie było na Litwie. W ostatnich sekundach bramkę dla gości po uderzeniu lewą nogą z 16 metrów zdobył Karol Świderski. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.
Ostatecznie Jagiellonia wygrała z Kruoją Pokroje 1:0. Rewanż odbędzie się w Białymstoku w najbliższy czwartek.
Wprost.pl
Chcieli uniknąć wpadki
Jagiellonia od pierwszych minut dominowała na boisku, ale nie potrafiła potwierdzić swojej przewagi bramką. Szansę na strzelenie gola mieli Maciej Gajos i Igors Tarasovs. Najpierw jednak zabrakło skuteczności, a potem dobrze spisał się golkiper gospodarzy. Wynik 0:0 mógł przyprawiać kibiców Jagiellonii o szybsze bicie serca. Za wszelką cenę chciano uniknąć powtórki z historii, kiedy „Jagę” w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Europy wyeliminował wyraźnie słabszy zespół z Kazachstanu, Irtysz Pawłodar. Do przerwy na Litwie bramek nie oglądaliśmy. Bramkarz Jagiellonii musiał wysilić się jedynie przy strzałach Donatasa Navikasa i raz, gdy odbił piłkę po uderzeniu Tomasa Salamanaviciusa.
Gol w końcówce i czerwona kartka
Po przerwie podopieczni Michała Probierza dalej starali się grać ofensywnie, ale brakowało im dokładności. Sytuacja skomplikowała się w 83. minucie, gdy Rafał Grzyb dostał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Jagiellonia w T-Mobile Ekstraklasie pokazywała jednak nie raz, że potrafi grać pod presją. Podobnie było na Litwie. W ostatnich sekundach bramkę dla gości po uderzeniu lewą nogą z 16 metrów zdobył Karol Świderski. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.
Ostatecznie Jagiellonia wygrała z Kruoją Pokroje 1:0. Rewanż odbędzie się w Białymstoku w najbliższy czwartek.
Wprost.pl