Cracovia przewietrzyła szatnię, ale brakuje jej świeżości. Pasy wymęczyły remis z beniaminkiem

Cracovia przewietrzyła szatnię, ale brakuje jej świeżości. Pasy wymęczyły remis z beniaminkiem

Szcześniak i Zaucha
Szcześniak i Zaucha Źródło: Newspix.pl / Łukasz Sobala / PressFocus
W trzecim meczu pierwszej kolejki Ekstraklasy zmierzyły się Górnik Łęczna i Cracovia. Ta pierwsza drużyna to tegoroczny beniaminek, który jednak z Pasami zagrał zupełnie bez kompleksów.

Nie wiedzieliśmy, czego powinniśmy spodziewać się po Cracovii na początku tego sezonu. Zespół Michała Probierza miał za zadanie zmyć fatalne wrażenie z poprzedniego sezonu, ale ta sztuka mu się nie udała. Mimo że w pierwszej kolejce krakowianie zmierzyli się z ekipą, która dopiero awansowała do Ekstraklasy, i tak nie dali rady jej pokonać.

Banaszak i Śpiączka, czyli zabójczy duet

Podopieczni Kamila Kieresia może nie zdominowali Pasów, aczkolwiek z kilku względów sprawiali znacznie lepsze wrażenie. Przede wszystkim nie notowali tak prostych strat w newralgicznych strefach boiska i stworzyli sobie kilka groźnych sytuacji do zdobycia bramki – głównie za sprawą Banaszaka i Śpiączki. Ten duet okazał się kluczowy nieco później.

Gospodarze zasłużenie wyszli na prowadzenie pod koniec pierwszej połowy. Najważniejszą robotę w całej akcji wykonał Śpiączka – to on zaliczył odbiór, rozprowadził akcję do boku, a następnie wykończył akcję po podaniu Banaszaka. Tym z zawodników Cracovii, który w tym wypadku najbardziej przewinił, był van Amersfoort. Ofensywny pomocnik ewidentnie nie odnalazł się w roli ostatniego obrońcy.

Van Amersfoort miał remis na nodze

Podopieczni Michała Probierza powinni doprowadzić do remisu zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy. Po fatalnym wykonaniu rzutu rożnego przez gospodarzyThiago przebiegł kilkadziesiąt metrów z piłką przy nodze, podał z lewego skrzydła do van Amersfoorta, a ten uderzył fatalnie. Miał przed sobą tylko Gostomskiego w sytuacji sam na sam, a nawet nie oddał celnego strzału.

Była dopiero 65. minuta, kiedy trener Cracovii wykorzystał ostatnią z pięciu przysługujących mu zmian – to wiele mówi o grze, sytuacji i desperacji Pasów w tym spotkaniu. Czas mijał, a drużyna gości nadal nie potrafiła poważniej zagrozić bramce Gostomskiego. Jedyny raz zrobił to Thiago, ale doskonale dysponowany golkiper Górnika poradził sobie i z tą próbą.

Bohater wszedł z ławki

Remis dla Pasów uratował Alvarez, który pojawił się na boisku mniej więcej po godzinie gry. Błysnął co prawda dopiero w 82. minucie, lecz to wystarczyło, by goście wywalczyli remis. Napastnik rozegrał akcję „na klepkę” z Balajem, wpadł w pole karne i potykając się, trącił piłkę piętą do bramki. W tej sytuacji źle interweniował ten zawodnik, który miał dać Górnikowi największy spokój w obronie, ze względu na swoje wielkie doświadczenie – Rymaniak.

Mecz zakończył się wynikiem 1:1 i zapewne nie zaspokoił ambicji żadnej z drużyn.

twitterCzytaj też:
Męczarnie Polski w pierwszym meczu Tokio 2020. Iran postawił wyjątkowo trudne warunki

Źródło: WPROST.pl